Stan dziennikarza rosyjskiej gazety biznesowej "Kommiersant" Olega Kaszyna jest ciężki, lecz stabilny - powiedział redaktor naczelny gazety Michaił Michajlin. Kaszyn został bardzo ciężko pobity w nocy z piątku na sobotę przed swoim domem w Moskwie. Dziennikarz zajmował się tematami politycznymi i śledczymi.

Według wstępnych danych dziennikarza ciężko poturbowało dwóch napastników, gdy wracał do domu tuż po północy czasu moskiewskiego. Ze złamanymi nogami, pękniętą żuchwą, wyłamanymi palcami, z uszkodzoną czaszką dziennikarz został przewieziony do szpitala, gdzie poddano go operacji. Kaszyn, jak pisze agencja ITAR-TASS, będzie utrzymywany przez kilka dni w stanie sztucznej śpiączki.

Michajlin powiedział, że to, iż Kaszyna nie obrabowano i że połamano mu palce, może świadczyć o tym, że jest to zemsta za jego artykuły. Dziennikarz zajmował się pisaniem na różne kontrowersyjne tematy.

Rzecznik praw człowieka Władimir Łukin odnosząc się do pobicia Olega Kaszyna powiedział, że niepokoi go to, iż napaści na dziennikarzy w Rosji są regularne.

Ku memu najgłębszemu żalowi napaści na dziennikarzy, zwłaszcza tych, którzy prowadzą śledztwa, w tym związane z problemami politycznymi, stają się u nas systematyczne - powiedział rzecznik praw człowieka.

W Rosji w ostatnich latach wielu dziennikarzy było napadanych i zabijanych. Bardzo niewielu sprawców tych aktów wykryto. Od roku 2000 co najmniej 18 zabójstw dziennikarzy pozostaje niewyjaśnionych.

Tym razem, jak pisze Associated Press, już w kilka godzin po incydencie prezydent Dimitrij Miedwiediew zlecił kontrolę nad śledztwem w sprawie pobicia Kaszyna prokuratorowi generalnemu i ministrowi spraw wewnętrznych.