To już wojna handlowa między Unią a Rosją – tak jeden z brukselskich urzędników skomentował informację o podpisaniu przez prezydenta Władimira Putina dekretu o embargu na produkty rolne z krajów Unii, które nałożyły sankcje na Rosję. Jak donosi nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginion, w przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania unijnego komisarza ds. rolnictwa z ministrem Markiem Sawickim.

Rosyjskie embargo na produkty rolne z innych krajów Unii oznacza dla Polski, że nie będziemy sami. Będzie też większa presja - także z innych stolic - na Komisję Europejską w sprawie rekompensat dla producentów owoców i warzyw. Z pewnością będzie teraz większa szansa na solidarnościowe podejście Brukseli.

W czwartek ma odbyć się pierwsze spotkanie polskiej delegacji z urzędnikami Komisji - ws. embarga. Komisja ma do dyspozycji ponad 400 mln euro z rezerwy kryzysowej na rynkach rolnych. Oczywiście, nie wszystkie pieniądze trafią do nas i na pewno nie od razu - podkreśla korespondentka RMF FM w Brukseli.

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podpisał w środę dekret, który zakazuje lub ogranicza wwóz do Rosji "niektórych produktów rolnych, surowców i artykułów spożywczych" z krajów, które wprowadziły sankcje przeciwko Federacji Rosyjskiej lub przyłączyły się do nich. Restrykcje mają obowiązywać rok. Putin zarządził też, by rząd wspólnie z producentami rolnymi i sieciami handlowymi poczynił kroki zmierzające do zwiększenia oferty rodzimych towarów.

"W ciągu roku od wejścia w życie niniejszego dekretu zakazuje się lub ogranicza prowadzenie operacji handlowych, przewidujących wwóz na terytorium Federacji Rosyjskiej poszczególnych rodzajów produkcji rolnej, surowców i artykułów spożywczych pochodzących z krajów, które podjęły decyzje o wprowadzeniu sankcji gospodarczych przeciwko rosyjskim osobom prawnym i (lub) osobom fizycznym, bądź które przyłączyły się do takiej decyzji" - poinformowała służba prasowa Kremla.

Najnowsze kroki Kremla stanowią odpowiedź na ostatnią rundę sankcji nałożonych przez Zachód na Rosję za jej interwencję na Ukrainie. W ubiegłym tygodniu Unia Europejska po raz pierwszy zastosowała sankcje uderzające w całe sektory rosyjskiej gospodarki. Obejmują one bankowość, technologie, sektor energetyczny, broń i sprzęt wojskowy.

Rosja jest mocno uzależniona od importowanej żywności, głównie z Zachodu, zwłaszcza w największych i najbardziej rozwiniętych miastach, jak Moskwa. Jak podkreśla z Moskwy korespondent RMF FM Przemysław Marzec, ceny żywności są w Rosji kilkukrotnie wyższe, niż w Polsce. Można spodziewać się również, że ruch Putina, który chce zastraszyć Zachód, spowoduje dalszy spadek wartości rubla, czyli faktyczne zubożenie Rosjan.