Czarna skrzynka zestrzelonego przez Turcję rosyjskiego bombowca Su-24 została uszkodzona i na razie odczyt danych z niej jest niemożliwy - twierdzi przedstawiciel sił powietrznych Rosji generał Siergiej Bajnietow.

Czarna skrzynka zestrzelonego przez Turcję rosyjskiego bombowca Su-24 została uszkodzona i na razie odczyt danych z niej jest niemożliwy - twierdzi przedstawiciel sił powietrznych Rosji generał Siergiej Bajnietow.
Czarna skrzynka rosyjskiej maszyny /Serguei Fomine /PAP/EPA

Według generała jest rozważana możliwość wykorzystania wyspecjalizowanych instytutów naukowo-badawczych, które będą w stanie pozyskać dane bezpośrednio z układów scalonych. Zastrzegł jednak, że będzie to wymagać czasu. O tym, że czarna skrzynka samolotu Su-24, którą w piątek otwarto w Moskwie, jest uszkodzona, informowano już w piątek. Wtedy też otwarcie rejestratora w obecności ekspertów z Chin i W. Brytanii na konferencji prasowej przedstawicieli rosyjskich sił powietrznych transmitowała telewizja Rossija 24. Na zaproszenie ekspertów międzynarodowych na otwarcie czarnej skrzynki nalegał prezydent Władimir Putin.

Zestrzelenie 24 listopada przez Turcję rosyjskiego bombowca Su-24 na pograniczu turecko-syryjskim spowodowało wzrost napięcia między Rosją a Turcją. Moskwa w odpowiedzi na strącenie samolotu, który zdaniem Ankary wtargnął w turecką przestrzeń powietrzną, a w opinii Kremla pozostawał w syryjskiej strefie lotów, wprowadziła embargo na szereg tureckich produktów żywnościowych i zawiesiła współpracę międzypaństwową w różnych dziedzinach.