Komitet Śledczy Rosji poinformował, że przyczyną katastrofy na lotnisku Wnukowo w Moskwie, w której zginął prezes francuskiego koncernu petrochemicznego Total Christophe de Margerie, była "karygodna pobłażliwość" ze strony dyrekcji portu lotniczego. Odrzutowiec, którym leciał de Margerie, podczas startu uderzył w pług śnieżny. Kierowca pługa był pijany.

Do wypadku doszło w poniedziałek o godz. 23.57 czasu lokalnego (godz. 21.57 czasu polskiego). Prywatny odrzutowiec Falcon 50 przy starcie w gęstej mgle uderzył lewym skrzydłem w pług śnieżny. Maszyna przewróciła się na grzbiet i stanęła w płomieniach. Falcon 50 miał lecieć do Paryża.  Ustalono już, że kierowca pługa, w który uderzył samolot de Margerie'ego, był pod wpływem alkoholu. Z katastrofy wyszedł  bez szwanku. Został zatrzymany do dyspozycji Komitetu Śledczego.

Przyczyną zdarzenia była karygodna pobłażliwość ze strony dyrekcji portu lotniczego, która nie potrafiła skoordynować poczynań pracowników lotniska - oznajmił rzecznik KŚ Władimir Markin.

Przekazał on, że Komitet Śledczy w najbliższym czasie wystąpi o odsunięcie od pełnienia obowiązków służbowych kilku pracowników lotniska, którzy - jak zauważył - mogliby utrudniać dochodzenie.

Katastrofę w porcie lotniczym Wnukowo bada również Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK). Zaprosił już do współpracy specjalistów z francuskiej komisji badającej wypadki lotnicze BEA.

Międzynarodowy port lotniczy Wnukowo jest największym pod względem powierzchni lotniskiem w FR (270 tys. metrów kwadratowych). Obsługuje ono ruch pasażerski (Wnukowo-1), rządowy (Wnukowo-2) i biznesowy (Wnukowo-3). Trzy części portu korzystają z dwóch wspólnych pasów startów i lądowań (jeden liczy 3500 metrów, drugi - 3060 metrów). 

(mpw)