Roberto Benigni wystąpił w Watykanie przed Franciszkiem i 50 tysiącami małych widzów. Aktor przyjął zaproszenie na wydarzenie organizowane z okazji pierwszego Światowego Dnia Dzieci. Przyznał, że kiedy w dzieciństwie był pytany, kim chce zostać, odpowiadał serio: papieżem. Żartował, że do następnych wyborów stanie razem z Franciszkiem.

Wydarzenie organizowane na placu świętego Piotra przyciągnęło ponad 50 tysięcy dzieci z około stu krajów świata.

Benigni o marzeniu z dzieciństwa: Chciałem zostać papieżem

Włoski aktor, zdobywca Oscara za film "Życie jest piękne", w swoim wystąpieniu podkreślał, że "dzieci są przyszłością i radością jutra".

Być może wśród was jest nowy Michał Anioł, nowy Galileusz. A może jest i przyszły papież, kto wie - może pierwszy papież - Afrykanin albo Azjata albo ktoś z rzymskiej dzielnicy Testaccio lub kobieta - mówił artysta, zwracając się do młodej widowni. Jednocześnie żartował, że w Watykanie czuje się jak u siebie, bo bo kiedy w dzieciństwie był pytany, kim chce zostać, odpowiadał serio: papieżem.

Wszyscy wtedy pokładali się ze śmiechu. Postanowiłem więc zostać komikiem. Gdyby uklękli, zostałbym papieżem - mówił Benigni. 

Zwracając się do Franciszka zażartował: Do następnych wyborów stanę ja razem z Waszą Świątobliwością, stworzymy szeroką koalicję. Na karcie do głosowania napiszemy: Jorge Mario Bergoglio zwany Franciszkiem. Od razu wygramy.

"Ludzie popełniają najgłupszy z grzechów: to wojna"

Benigni stwierdził, że Watykan jest "najmniejszym państwem świata, w którym jest największy człowiek na świecie". Dodał, że świat jest rządzony przez osoby, które nie wiedzą, czym jest miłość i miłosierdzie. 

I tak oto popełniają najgłupszy z grzechów: to wojna. To okropne słowo, które wszystko szpeci. Musimy położyć temu kres. Bo kiedy dzieci się bawią, gdy któreś z nich coś sobie zrobi, zatrzymują się. Ci zaś, którzy prowadzą wojnę, nie zatrzymują się, gdy pierwsze dziecko ucierpi - podkreślił aktor. Poprosił zgromadzone dzieci, by zgodnie z tym co mówił papież Jan Paweł II, "nie lękały się". Życie jest miłością, wiedzą, nieskończonym współczuciem dla bólu, jaki przechodzi ludzkość - tłumaczył.

Wyznał również, że życiowych rad szuka w poezji - tym kontekście padło kolejne polskie nazwisko. Aktor powiedział, że sięga m.in. po twórczość Wisławy Szymborskiej.

La Stampa