To dobra nowina. Nie tylko przyczyni się to do tego, że świat będzie bezpieczniejszy, lecz także nada nowy impuls współpracy z Rosją w innych sektorach, w tym w stosunkach NATO - Rosja - powiedział sekretarz generalny NATO. Anders Fogh Rasmussen wyraził zadowolenie z uzgodnienia przez Rosję i Stany Zjednoczone ostatecznej treści nowego traktatu o redukcji strategicznej broni nuklearnej.

Sekretarz generalny zaapelował, by odnowienie postulowanego przez Rosję bezpieczeństwa zbiorowego "od Vancouver po Władywostok" odbyło się poprzez konkretną współpracę między NATO i Moskwą w sferze obrony antyrakietowej.

Proponuję co najmniej radykalną zmianę w naszym sposobie pojmowania bezpieczeństwa w Europie, obrony antyrakietowej i Rosji - oświadczył.

Jednym z nowych zagrożeń dla naszego bezpieczeństwa jest proliferacja broni masowego rażenia i jej nośników - podkreślił, przypominając, że ponad 30 państw posiada lub rozwija systemy balistyczne o coraz większym zasięgu.

Potrzebujemy systemu obrony antyrakietowej obejmującego nie tylko państwa NATO, ale i Rosję - zaznaczył.

Prezydenci Barack Obama i Dmitrij Miedwiediew w piątek uzgodnili przez telefon ostateczną postać nowego układu o redukcji strategicznej broni nuklearnej, który podpiszą 8 kwietnia w Pradze.

Układ jest zgodny z wizją światowego rozbrojenia atomowego lansowaną przez administrację Obamy od początku jego rządów. Ma obowiązywać przez 10 lat z możliwością przedłużenia o pięć lat.

Nowy traktat, który ma zastąpić wygasły w grudniu układ START, zawarty między USA a ZSRR w 1991 r., ogranicza liczbę głowic nuklearnych do 1550 po obu stronach, co oznacza, że będzie ich o 30 procent mniej, niż zezwalał poprzedni traktat.

Redukuje także środki przenoszenia broni nuklearnej - ogranicza do 700 (po obu stronach) liczbę rozmieszczonych rakiet międzykontynentalnych (ICBM), rakiet wystrzeliwanych z łodzi podwodnych (SLBM) i ciężkich bombowców przystosowanych do przenoszenia ładunków nuklearnych.