​Jak wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu think tanku Center for Immigration Studies (CIS), w USA mieszka rekordowa liczba 43,7 mln imigrantów, co stanowi ok. 13,5 proc. populacji Stanów Zjednoczonych. Jest to najwyższy odsetek od 106 lat.

Zaobserwowany w ciągu ostatnich 16 lat znaczny wzrost legalnej i nielegalnej imigracji do USA zaowocował w lipcu 2016 r. populacją imigrantów liczącą 43,7 mln osób. Imigranci wraz ze swoimi nieletnimi dziećmi, które urodziły się w USA, stanowią prawie 20 proc. mieszkańców USA (ponad 60,4 mln osób).

Ogromna liczba imigrantów, która już znajduje się w kraju, wraz z dobrze ponad milionem nowo przybyłych rocznie ma znaczny wpływ na amerykańskie społeczeństwo, amerykańskich pracowników, szkoły, infrastrukturę, szpitale, a nawet środowisko. Ten kraj potrzebuje poważnej debaty na temat tego, czy kontynuowanie imigracji na takim poziomie ma sens - powiedział dyrektor CIS i współautor raportu Steven Camarota.

Autorzy raportu informują, że tylko od 2000 roku populacja imigrantów w USA zwiększyła się o 12,6 mln osób, w latach 2010-2016 do USA przybyło 8,1 mln osób. Większość z nich pochodziła z Meksyku (1,1 mln osób w latach 2010-2016, co stanowi 1/8 przybyłych) i innych krajów Ameryki Łacińskiej.

Brak podziału na legalnych i nielegalnych imigrantów

Przygotowany na podstawie federalnych danych statystycznych raport CIS nie zawiera podziału na legalnych i nielegalnych imigrantów. Zakłada się, że nielegalnych migrantów jest w Stanach Zjednoczonych około 12 mln.

Stany, w których liczba imigrantów na przestrzeni lat 2010 do 2016 zwiększyła się najbardziej, to Teksas, Floryda i Kalifornia.

Kontrola i zmniejszenie napływu legalnych i nielegalnych imigrantów do USA były jednymi z najważniejszych postulatów prezydenta USA Donalda Trumpa podczas jego kampanii wyborczej w zeszłym roku.


(ł)