W Berlinie powstaje muzeum poświęcone wypędzonym. "Centrum przeciwko Wypędzeniom" - ta nazwa, powstała w czasie aktywności kontrowersyjnej Eriki Steinbach ze Związku Wypędzonych, do dziś budzi złe skojarzenia w Polsce. Tak złe, że ogłoszona w poniedziałek nowa rada naukowa Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" nie ma w swoim składzie Polaka. Niemcy walczyli o polskiego historyka, nowa dyrektor fundacji stawiała sobie to za cel, ale polskich władz nie przekonała.

Żałuję, ale nie mogliśmy się porozumieć z polskimi władzami - tłumaczyła pełnomocniczka niemieckiego rządu do spraw kultury i mediów Monika Grütters w czasie poniedziałkowej uroczystości w Berlinie. 17 października nie tylko ogłoszono skład nowej rady naukowej, ale też zawieszono wiechę na budynku, w którym od 2018 roku ma działać wystawa poświęcona wypędzeniom.

Nie udało się nam powołać Polaka z dwóch powodów - uściśliła Grütters - Przez spory i kontrowersje narosłe przez lata między Polską a Związkiem Wypędzonych, ale też z powodu generalnie trudnych wewnętrznych stosunków w Polsce.

O polskiego naukowca w radzie bardzo zabiegała Gundula Bavendamm. Obecna dyrektor Fundacji pełni tę funkcję od kwietnia. Jeszcze przed objęciem stanowiska zapowiadała, że Polak w radzie naukowej to jeden z jej priorytetów. Stąd padające w poniedziałek słowa "niestety".

W radzie są za to Czech, Amerykanin, Brytyjka, Austriak i Szwajcar. Są też oczywiście Niemcy. Polskiego historyka nie ma. Bavendamm bardzo stara się o lepszy wizerunek fundacji. Została jej szefową w trudnym momencie - poprzednik Manfred Kittel budził kontrowersje, rada naukowa (odszedł z niej m.in. Krzysztof Ruchniewicz) się rozpadła.

Wizja Bavendamm przyszłego centrum nie budzi raczej kontrowersji w przeciwieństwie do pomysłów sprzed lat Eriki Steinbach. W Berlinie powstanie wystawa, która ma pokazywać nie tylko losy Niemców wypędzonych z rodzinnych stron, ale też tło faszystowskiej agresji, a także wypędzenia innych narodów. Koszt budowy tego centrum wzrósł z początkowych 38 milionów euro do 53 milionów. Wystawa miała być gotowa w tym roku, ale inwestycja wydłuży się przynajmniej o 2 lata.

(j.)