Obradujący w Brukseli przywódcy państw Unii Europejskiej wezwali władze w Kijowie, by spełniły warunki stowarzyszeniowe ze wspólnotą. Jednym z warunków podpisania umowy stowarzyszeniowej jest uwolnienie byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko.

Ukraińskie władze wiedzą, co mają zrobić - powiedział szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Według niego Unia oczekuje od Kijowa zdecydowanych działań i namacalnych postępów w sprawach, od których uzależniono podpisanie umowy stowarzyszeniowej.

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso ocenił z kolei, że Ukraina zrobiła znaczne postępy, jeśli chodzi o reformy dotyczące wzmocnienia rządów prawa. Jeśli chodzi o problem wybiórczego stosowania prawa, to (Ukraina) musi jeszcze znaleźć odpowiednie rozwiązanie sprawy Julii Tymoszenko - powiedział Barroso.

UE domaga się wypuszczenia z więzienia byłej ukraińskiej premier, skazanej za przekroczenie uprawnień przy zawieraniu umów gazowych z Rosją. Zdaniem Brukseli Tymoszenko jest za kratkami z powodów politycznych. 

Prawdopodobnym rozwiązaniem problemu będzie przyjęcie przez parlament Ukrainy ustawy umożliwiającej leczenie więźniów za granicą i zgoda władz w Kijowie na wyjazd cierpiącej na schorzenie kręgosłupa Tymoszenko na operację i terapię do Niemiec. Nie oznaczałoby to jednak ułaskawienia opozycyjnej polityk, a jedynie zawieszenie siedmioletniej kary więzienia na czas terapii. Nad ustawą Rada Najwyższa Ukrainy miałaby głosować na posiedzeniu, które rozpocznie się 5 listopada.

Jeśli Kijów spełni warunki Brukseli niewykluczone, że do podpisania umowy stowarzyszeniowej UE - Ukraina dojdzie podczas listopadowego szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.