Jest wstępne zielone światło dla proponowanych przez polskie władze zmian ustawodawczych, które mają doprowadzić do odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. Zgody udzielił tzw. komitet sterujący, odpowiedzialny w Komisji Europejskiej za negocjacje z Polską.

To na razie sygnał, że przedstawiony przez ministra ds. europejskich projekt ustawy sądowej idzie w dobrym kierunku - mówi w rozmowie z naszą dziennikarką w Brukseli wysoki rangą urzędnik KE.

Jak podkreślił rozmówca korespondentki RMF FM, najważniejsze jest, aby prawo zostało przyjęte przez Sejm. Dopiero, gdy ustawa zostanie przegłosowana i podpisana przez prezydenta KE uzna, ze kamienie milowe zostały spełnione.

Polska może jednak złożyć wniosek o wypłatę bez obawy, ze od razu zostanie odrzucony. KE ma dwa miesiące na ocenę wypełnienia warunków dla pierwszej wypłaty a Rada UE - miesiąc. 

Jak mówią nieco żartobliwie przedstawiciele komisji: kompromis jest na Boże Narodzenie, a wypłata środków na Wielkanoc.

Jeszcze dziś projekt dotyczący zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym

Podczas konferencji w Sejmie minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że prawdopodobnie jeszcze dziś zostanie złożony projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym.

Znaczącą część wątpliwości udało się wyjaśnić, bez konieczności wprowadzania zmian legislacyjnych. Natomiast od początku deklarowaliśmy otwartość na wprowadzenie zmian, o ile nie naruszają one filarów między innymi konstytucyjnych ustroju państwa - podkreślił.

Dodał, że pierwszą fundamentalną propozycją zmian, będzie to, aby sądem rozstrzygającym sprawy dyscyplinarne sędziów był Naczelny Sąd Administracyjny w miejsce dzisiejszej Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego.

Druga istotna zmiana to doprecyzowanie zastosowania testu niezależności. Z jednej strony, tak by mógł być stosowany również przez składy sędziowskie, z drugiej strony by za nie tylko stosowanie testu niezależności, ale też ewentualne wykorzystanie innych ścieżek ustalania statusu sędziego nie groziła odpowiedzialność dyscyplinarna - wyjaśnił.

Nigdy nie było takiej intencji, żeby ta odpowiedzialność dyscyplinarna groziła, ale ponieważ Komisja uważała, że warto tę kwestię doprecyzować, takie rozwiązanie w projekcie ustawy jest zastosowane - dodał.

KE wymagała realizacji tzw. kamieni milowych

Na początku czerwca Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy, co było krokiem w kierunku wypłaty nam przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy.

Pieniądze nie zostały jednak wypłacone - KE zaznaczyła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

Kamieniami milowymi są: likwidacja Izby Dyscyplinarnej SN, reforma systemu dyscyplinarnego sędziów i przywrócenie do orzekania sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem. 

Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła "DGP", że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że przyjęta przez Sejm ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego (która była inicjatywą prezydenta Andrzeja Dudy) jest ważnym krokiem, jednak "nowelizacja ustawy o SN nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności "nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa".

TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem tego postanowienia w końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.

Na co pójdą środki z KPO?

Z informacji przekazanych przez KE wynika, że Polska przeznaczy nieco ponad 21 proc. całkowitej alokacji na działania wspierające transformację cyfrową. Na przykład 443 mln euro przeznaczy na cyberbezpieczeństwo i ponad 2,5 miliarda euro na dostęp do szerokopasmowego internet na wsiach i rozwój sieci 5G. Do 2026 roku dodatków prawie milion gospodarstw domowych ma mieć dostęp do tej infrastruktury. 

Na zieloną transformację Polska przeznacza prawie 43 proc. planu, czyli ponad 15 mld euro - to więcej niż wymagane minimum. Z tych pieniędzy będą finansowane np. morskie elektrownie wiatrowe, wymiany grzejników węglowych i ocieplanie budynków.

Plan zakłada podwojenie liczby pojazdów zero- i niskoemisyjnych do 2026 roku. A także sfinansowanie zakupu 1700 ekologicznych autobusów.