Brytyjski rząd opublikował raport prognozujący wpływ twardego brexitu na życie mieszkańców Wysp. Zmusiła go do tego Izba Gmin przyjmując specjalną uchwałę przed zawieszeniem parlamentu, który wznowi działalność dopiero 14 października. Brexit zaplanowano na koniec przyszłego miesiąca.

Zgodnie z rządowym raportem, twardy brexit może niezwykle utrudnić życie mieszkańcom Wysp. Brytyjczyków czekają:

·         Kilkudniowe kolejki w portach;

·         Zaburzenia ruchu na kanale La Manche;

·         Przerwy w dostawach żywności;

·         Niedobór lekarstw;

·         Braki paliwa;

·         Gwałtowny wzrost cen podstawowych artykułów;

·         Protesty;

·         Zamieszki na granicy pomiędzy Irlandią Północną i Południową;

Ponad dwudniowe kolejki ciężarówek w portach i trwające trzy miesiące zaburzenia ruchu na kanale La Manche - to natychmiastowy skutek twardego brexitu, który fizycznie zmieni brytyjski krajobraz.

Jeśli dodać do tego ograniczenia w dostawach świeżej żywności, niedobór lekarstw i problemy z paliwem, obraz jaki wylania się z rządowych dokumentów jest niepokojący.

Opatrzony "wrażliwą" klauzulą dokument analizuje obszernie dziedziny życia, które ucierpią w wyniku bezumownego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Premier Boris Johnson zapewnia, że uda mu się wynegocjować z Brukselą, nową, bardziej korzystną umowę.

To mało prawdopodobne - zaznaczają komentatorzy podkreślając, że obietnica renegocjacji porozumienia uzyskanego przez rząd byłej premier Theresy May jest fikcją.

Raport ostrzega także przed wzrostem cen spowodowanym twardym brexitem. Wzrost ten najbardziej odczują gorzej zarabiający Brytyjczycy. Można spodziewać się paniki i nadmiernego gromadzenia artykułów pierwszej potrzeby. Prawdopodobnie dojdzie do protestów, a sytuacja stanie się szczególnie niebezpieczna w Irlandii Północnej, gdzie przebiegać będzie nowa unijna granica.

Twardy brexit oznaczałby konieczność wprowadzenia fizycznej kontroli miedzy Ulsterem a Republiką, co może zaburzyć dotychczasowe osiągnięcia procesu pokojowego. Położył on kres bratobójczym walkom protestantów z katolikami. Kontrole celne utrudniłyby również handel między północą a południem Wyspy - ze stratą dla obu stron. 

Zmuszony do opublikowania raportu rząd podkreśla, że został w nim przedstawiony najczarniejszy scenariusz. Przedstawiciele rządu uspokajają również, że raport został przygotowany już kilka miesięcy temu i uwzględnia ustalenia z tamtego okresu. Obecnie, dzięki działaniom zleconym przez premiera Borisa Johnsona sytuacja wygląda znacznie lepiej.