Sobotnią drugą turę wyborów prezydenckich na Słowacji wygrywa Zuzana Czaputova, która zdobyła 55,2 proc. głosów - tak wynika z prognozy agencji Median opublikowanej po zamknięciu lokali wyborczych. Jej rywal wiceszef KE Marosz Szefczovicz zdobył 44,8 proc. głosów.

Badania te przeprowadzono w piątek wieczorem, a więc jeszcze przed rozpoczęciem głosowania. 

Przypomnijmy, że Czaputova zdecydowanie triumfowała w pierwszej turze wyborów, która odbyła się 16 marca. Uzyskała wtedy 40,57 proc. głosów, a jej główny konkurent Szefczovicz dwukrotnie mniej - 18,66 proc.
Przed zakończeniem kampanii i obowiązującej od północy w czwartek ciszy wyborczej obserwatorzy podkreślali, że kampania nie wpłynęła w zasadniczy sposób na postawy wyborców. Komentatorzy są także zdania, że nie należy spodziewać się wysokiej frekwencji wyborczej. W pierwszej turze głosowania uczestniczyło 48 proc. uprawnionych.

Przed drugą rundą spodziewano się ostrej konfrontacyjnej kampanii, ale doszło jedynie do wymiany ciosów w związku z przeszłością kandydatów. Szefczovicz zarzucił Czaputovej, że gdy starała się o uprawnienia adwokackie, nie poinformowała Izby Adwokackiej, że prowadzi działalność gospodarczą - tym samym miała złamać obowiązujące przepisy. Z kolei sprzyjająca Czaputovej gazeta "DennikN" opublikowała podanie kandydackie Szefczovicza, który na kilka miesięcy przed zmianą systemu został członkiem Komunistycznej Partii Czechosłowacji.

Na Słowacji konstytucyjne uprawnienia prezydenta nie są szerokie, chociaż głowa państwa może blokować wnioski rządu i parlamentu dotyczące nominacji na niektóre stanowiska. Z tych uprawnień skorzystał kończący kadencję prezydent Andrej Kiska, który po rezygnacji premiera Roberta Fico miał wpływ na obsadę niektórych resortów w gabinecie obecnego szefa rządu Petera Pellegriniego.