Pożar w rodzinnym domu byłego prezydenta USA Billa Clintona. Budynek w mieście Hope w stanie Arkansas został tylko nieznacznie uszkodzony, ale pojawiły się podejrzenia, że ktoś mógł celowo podłożyć ogień.

Pożar w rodzinnym domu byłego prezydenta USA Billa Clintona. Budynek w mieście Hope w stanie Arkansas został tylko nieznacznie uszkodzony, ale pojawiły się podejrzenia, że ktoś mógł celowo podłożyć ogień.
Była szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton i były prezydent USA Bill Clinton /RAY STUBBLEBINE /PAP/EPA

Wydaje mi się, że było czuć zapach benzyny - powiedział agencji AFP szef miejscowej policji po obejrzeniu uszkodzeń. To, w jaki sposób wybuchł pożar, ma wyjaśnić śledztwo. Badane będą m.in. graffiti, jakimi pokryty został dom.

Na razie nikogo nie zatrzymano.

Piętrowy drewniany dom w tradycyjnym stylu, w którym Bill Clinton spędził z matką i dziadkami cztery pierwsze lata swego życia, jest obecnie zabytkiem, mieści się w nim niewielkie muzeum. Straty po pożarze nie są znaczne, płomienie uszkodziły jedynie część zewnętrznej ściany budynku.

Warto zauważyć, że do incydentu doszło w trakcie kampanii wyborczej żony byłego prezydenta. Hillary Clinton ubiega się obecnie o nominację Partii Demokratycznej w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Według sondażu AP-GfK sprzed niespełna dwóch tygodni, aż 78 procent Amerykanów uważa, że jeśli Clinton uzyska nominację demokratów, to zwycięży również w całym wyścigu do Białego Domu.

(edbie)