Ciężkie burze przeszły w nocy nad Badenią - Wirtembergią, powodując ofiary w ludziach i szkody materialne. W położonym w tym landzie regionie Killertal zginęły 2 kobiety.

Pierwsza z nich utonęła w mieście Jungingen w samochodzie, który został zmyty z drogi. W oddalonej o siedem kilometrów miejscowości Hechingen gwałtowna fala powodziowa zaskoczyła z kolei gospodynię w piwnicy jej własnego domu, z której nie zdążyła się już wydostać.

Strażacy i inne służby ratunkowe i techniczne przez wiele godzin skutecznie ratowały ludzi, którzy znaleźli się w podobnie niebezpiecznych sytuacjach. W wielu miejscowościach w szkołach i instytucjach publicznych urządzono tymczasowe schroniska.

W wielu miejscach doszło do porwania samochodów przez falę powodziową i zalania piwnic oraz parterów domów. Na federalnej drodze nr 32 w okolicach Jungingen woda stała tak wysoko, że nawet samochody ratunkowe nie były w stanie przejechać. Ponadmetrowa fala powodziowa zalała oczyszczalnię ścieków w Hechingen. Pozrywane zostały linie energetyczne. Do wczesnego ranka nie było wiadomo, jak wiele rodzin pozostaje uwięzionych we własnych domach.

W Górnej Szwabii lokalny pociąg wiozący 35 pasażerów uderzył w obalone na tory pnie drzew. Maszynista doznał ciężkich obrażeń i został przewieziony śmigłowcem do szpitala. Kilku podróżnych odniosło lżejsze obrażenia.

Drogi zostały zalane także w okolicach Esslingen i Tybingi a także w Palatynacie Renskim. Na autostradzie nr 5 doszło do kilku wypadków, w których 3 osoby zostały ranne. W kilku miejscowościach doszło do uderzenia pioruna, w Boenningheim spłonął dom mieszkalny.