Podczas dwóch wieców, które opozycja zorganizowała w centrum Moskwy bez zezwolenia, rosyjskie siły bezpieczeństwa zatrzymały ponad 20 demonstrantów. Jest wśród nich m.in. wiceprzewodnicząca moskiewskiej sekcji partii Jabłoko - Galina Michalewa. Według policji, uczestników wiecu zatrzymywano, kiedy odmawiali zwinięcia transparentów.

Pierwsza demonstracja odbyła się na Placu Rewolucji. Rosyjscy Zieloni protestowano przeciwko aresztowaniu na 10 dni ekologów z Krasnojarska. Zebrali się również po to, by wyrazić oburzenie z powodu przestępstw przeciwko środowisku naturalnemu, jakich dopuszczają się władze Syberii. W demonstracji uczestniczyli m.in. członkowie partii Jabłoko. Wśród zatrzymanych było troje członków tej partii, w tym wiceprzewodnicząca moskiewskiej sekcji Jabłoko Galina Michalewa.

Inny opozycyjny wiec odbył się na placu Aleksandra Puszkina. Kilkaset osób domagało się uwolnienia więźniów politycznych, w tym skazanego kilka dni wcześniej na pięć lat łagru biznesmena Aleksieja Kozłowa. Protestujący wyrazili też swój sprzeciw wobec działań rosyjskiej telewizji NTW. Kanał wyemitował ostatnio reportaż "Anatomia protestu", który nawet popierający władze eksperci nazwali propagandową agitką, mającą pokazać opozycję jako sterowanych przez Zachód zdrajców. Materiał oskarżał opozycję o opłacanie uczestników masowych antyputinowskich protestów.

Merostwo Moskwy odmówiło wydania zgody na manifestację na placu Puszkina, ale opozycjoniści postanowili obejść zakaz. Oficjalnie wiec miał formę publicznego spotkania z deputowanym do Dumy Państwowej Giennadijem Gudkowem. Do zorganizowania takiego wydarzenia nie było potrzebne zezwolenie władz.