Pomyślnie zakończyła się akcja ratowania trzech polskich badaczy, uwięzionych w jaskini Lamprechta niedaleko Salzburga w Austrii. Grotołazi są cali i zdrowi, mają jedynie objawy lekkiej hipotermii.

Wybitny speleolog Andrzej Ciszewski, który przebywa na miejscu i jest ojcem jednego z grotołazów potwierdził RMF FM, że Polacy zdołali wyjść z jaskini o własnych siłach, z pomocą ratowników.

W drodze do wyjścia musieli pokonać ok. 20-metrowy korytarz, zalany wodą na wysokość 1,5-3 metrów.

Po godzinie 18:00 informowaliśmy, że woda w jaskini zaczęła szybko opadać. Dzięki temu możliwe było przedostanie się austriackiego nurka na drugą stronę syfonu (obniżenie korytarza jaskini, które zapełnia się wodą - przyp. RMF FM) i nawiązanie kontaktu z Polakami. Udało się zapewnić uwięzionym dodatkowy prowiant i rozgrzać ich.

Polacy nie mieli ze sobą dużych zapasów

Wcześniej kierujący akcją ratowniczą Gernot Salzmann, z austriackich służb górskich mówił, że grupa w jaskini w czwartek wieczorem, to profesjonaliści, świetnie wyposażeni.

Naukowcy weszli do jaskini, żeby zbadać i udokumentować jej strukturę tektoniczną. Nie planowali jednak dłuższego pobytu w jaskini, więc nie mieli ze sobą dużych zapasów.

Speleolodzy z Polski utknęli w jaskini po tym, jak spływająca do niej woda z topniejącego śniegu, zalała wejście. "Woda gromadzi się w zagłębieniu, który można sobie wyobrazić jak syfon" - tłumaczy Salzmann. 

Jeden z najdłuższych systemów jaskiń w Europie

Podobne incydenty miały miejsce wielokrotnie w jaskini Lamprechta. Najczęściej zdarzały się w części udostępnianej turystycznie, która jest otwarta w miesiącach letnich.

W sierpniu 2016 roku po ulewnym deszczu siedem osób - w tym dwoje dzieci - zostało uwięzionych w jaskini po gwałtownym wzroście poziomu wody. Nie było bezpośredniego zagrożenia życia, ale turyści musieli poczekać w jaskini, dopóki woda nie opadnie.

W sierpniu 2013 roku 26 osób także utknęło pod ziemią na kilka godzin. Również wtedy nisko położone wejście zalał ulewny deszcz. Rodziny lub pojedyncze osoby, głównie z Niemiec - nie mogli wyjść i musieli czekać w jaskini, aż woda opadnie. Również w czerwcu 2002 r. strumień biegnący w jaskini zaczął gwałtownie się podnosić i kilku zwiedzających zostało uwięzionych przez wodę. 62-latek upadł i został ranny, próbując dotrzeć do wyjścia pomimo zalania ścieżki. Wieczorem wszyscy zwiedzający mogli bezpiecznie opuścić jaskinię.

Jaskinia Lamprechta ma około 51 km długości, co czynią ją jednym z największych systemów jaskiń w Europie.

W 1993 roku speleolodzy z Polski odkryli kolejne wejście na wysokości 2178 m. To oznacza też, że jaskinia Lamprechta jest obecnie największą jaskinią przelotową na świecie.

Miejsce to jest wyposażone w system wczesnego ostrzegania, który uruchamia alarm, jeśli poziom wody w jaskini stanie się niebezpiecznie wysoki. Odwiedzający mają wtedy zwykle wystarczająco dużo czasu, aby udać się do wyjścia z jaskini.