Ekolodzy z międzynarodowej organizacji Greenpeace, w tym grupa działaczy z Polski, okupują siedzibę szwedzkiego koncernu energetycznego Vattenfall w Sztokholmie. Protestujący domagają się od firmy rezygnacji z produkcji energii węglowej oraz atomowej.

Kilkudziesięciu ubranych w czerwone kombinezony aktywistów Greenpeace zablokowało wejście do głównej siedziby Vattenfall w centrum Sztokholmu. Część z nich zawisła na linach na elewacji budynku. Rozwiesili transparenty z hasłami wzywającymi do zamiany kopalnych źródeł energii na rzecz odnawialnych. Ekolodzy domagają się też zaprzestania produkcji energii atomowej.

Zarząd szwedzkiego państwowego koncernu ma jutro spotkać się ze szwedzką wicepremier oraz minister energetyki i ds. przedsiębiorstw Maud Olofsson i omówić plany dotyczące przyszłości Vattenfalla. Protest działaczy Greenpeace dotyczy również sytuacji w Polsce, gdzie Vattenfall posiada elektrownie węglowe. Jesteśmy tu po to, by pokazać, że ekologia to sprawa międzynarodowa. Tylko dzięki współpracy jest szansa, że coś się zmieni. Chcemy pokazać, że nie ma na co czekać, już czas na energię ze źródeł odnawialnych - tłumaczy polski uczestnik akcji Piotr Romanowski.

Działacze Greenpeace chcą dyżurować przed wejściem aż do jutrzejszego popołudnia. Obecna na miejscu policja nie interweniowała. Wicepremier Olofsson, do której kierowany jest protest, przekazała, że nie będzie odnosić się do akcji Greenpeace.