Ponad 60 osób zginęło, a 110 zostało rannych w niedzielę, gdy dwaj zamachowcy samobójcy wysadzili się na przedmieściach Damaszku, w dzielnicy Saida Zeinab, gdzie mieści się święty dla szyitów meczet - podały państwowe media, powołując się na dane MSW.
Państwowa telewizja pokazała zdjęcia palących się budynków i spalonych samochodów w Saida Zeinab. Gęsto zaludniony rejon Saida Zeinab na południu stolicy jest miejscem pielgrzymek szyitów z Iranu, Libanu i innych części świata muzułmańskiego.
Do wybuchu doszło, gdy przedstawiciele rządu syryjskiego i podzielonej opozycji zaczęli się zbierać w Genewie na pierwsze od dwóch lat rozmowy pokojowe pod egidą ONZ.
Sekretarz stanu USA John Kerry wezwał obie strony konfliktu w Syrii do kontynuowania rozmów pokojowych w Genewie mimo podwójnego zamachu wymierzonego w szyitów. W przesłaniu wideo szef amerykańskiej dyplomacji zaapelował do strony reżimowej i opozycyjnej, by "skorzystały z okazji" stwarzanej przez toczące się w trybie niebezpośrednim rozmowy w Genewie, których celem jest zakończenie trwającego od prawie pięciu lat konfliktu w Syrii. Zginęło w nim ponad 260 tys. ludzi. W ostatecznym rozrachunku nie ma militarnych rozwiązań dla konfliktów - oznajmił Kerry.
Wezwał ponadto syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, by umożliwił dostarczenie pomocy humanitarnej do oblężonych miast, jak Madaja, których mieszkańcy cierpią głód. Świat ma nadzieję, że obie strony szybko odpowiedzą na potrzeby milionów zdesperowanych Syryjczyków - podkreślił.
(j.)