​Podczas kolizji samochodowej na autostradzie w obwodzie leningradzkim w Rosji z auta wyleciały zwłoki mężczyzny. Śledczy zatrzymali trzech podejrzanych o zbrodnię. Okazało się, że jeden z nich w przeszłości zabił innego człowieka, by "spróbować ludzkiego mięsa".

Jak podaje rosyjski komitet śledczy, 20 listopada dwóch 23-latków zabiło w jednym z garaży w Petersburgu 50-latka, z którym mieli konflikt. Chcieli ukryć ciało w lesie i poprosili zmotoryzowanego kolegę, by ich tam zawiózł. Na autostradzie jednak ich samochód wpadł w poślizg i wjechał w barierkę. Trójka mężczyzn wyskoczyła z auta i uciekła.

Zwłoki 50-latka w trakcie kolizji wypadły z pojazdu. Znaleziono je około 10 metrów od auta. Mężczyzna miał poderżnięte gardło. Policja rozpoczęła poszukiwanie podejrzanych w lesie. Zostali złapani jeszcze tego samego dnia.

Dwóch 23-latków potwierdziło, że byli zamieszani w zbrodnię i zostali oni oskarżeni o morderstwo. Ich kolega, który ich przewoził, usłyszał z kolei zarzuty związane z ukrywaniem przestępstwa.

Jak podaje także 47news.ru, jeden z 23-latków przyznał się do innego zabójstwa. We wrześniu 2020 roku miał zabić maklera giełdowego w parku w Petersburgu. Mężczyzna powiedział, że "od dawna chciał" zabić człowieka, by spróbować ludzkiego mięsa. Zaatakował w parku, gdyż nie ma tam kamer. Odciął swojej ofierze język, a ciało schował w kanalizacji. Policjantom powiedział, że dokonał zbrodni "na próżno", gdyż mięso było "bez smaku".