Największe frakcje PE zaapelowały do szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela o hojny budżet na politykę wyrównywania szans i rolnictwo w latach 2021-2027. W przyszły czwartek odbędzie się szczyt UE w sprawie budżetu. Część unijnych frakcji grozi, że jeżeli nie zostaną spełnione ich warunki, to w głosowaniu odrzucą budżet.

W liście frakcje: chadecka, socjaldemokratyczna, liberałowie i Zieloni grożą, że jeżeli nie zostaną spełnione warunki dotyczące zwiększenia finansowania najważniejszych unijnych polityk, to PE w głosowaniu odrzuci budżet. Wśród sygnatariuszy nie ma Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), do których należy PiS. ECR nie podpisał listu ze względu na akapit mówiący o powiązaniu wypłat z unijnego budżetu z przestrzeganiem zasad praworządności - powiedział dziennikarce RMF FM rozmówca w europarlamencie.  

Akapit ten brzmi: "Potwierdzamy konieczność wprowadzenia nowego mechanizmu ochrony budżetu UE, tam, gdzie nie przestrzega się praworządności lub gdzie istnieje systemowe zagrożenie dla wartości europejskich".  

Poza tym jednym akapitem apele o zwiększenie budżetu i stworzenie nowych zasobów własnych  UE -  pokrywają się z postulatami polskiego rządu i tzw. Grupy "Przyjaciół Spójności". Inni liderzy tej Grupy jak premier Portugalii Antonio Costa czy premier Hiszpanii Pedro Sanchez poparli list i dziękowali na portalach społecznościowych za wsparcie przed szczytem budżetowym.

To pokazuje, że Grupa "Przyjaciół Spójności" może mieć problemy z utrzymaniem jedności do końca negocjacji. Apel najważniejszych grup oznacza presję na unijnych przywódców - nie tylko w kwestii hojnego budżetu, ale także wprowadzenia nowej zasady "pieniądze za praworządność".  To warunki zaakceptowania przez PE unijnego budżetu na lata 2021-2027.