Po dziesięciu miesiącach oczekiwania pierwsza encyklika papieża Benedykta XVI ujrzała światło dzienne. W dokumencie „Bóg jest miłością” papież pisze m.in. o różnych wymiarach miłości, a także odnosi się do procesu globalizacji i związków Kościoła z polityką.

Benedykt XVI podkreślił, że chce „pobudzić świat do nowej, czynnej gorliwości w dawaniu ludzkiej odpowiedzi na Bożą miłość”. W rozważaniach poświęconych stosunkom między polityką a wiarą stwierdził, że wiara pozwala rozumowi lepiej spełniać jego zadanie i lepiej widzieć to, co jest mu właściwe. Papież przypomniał, że Kościół nie może podejmować walki politycznej, aby realizować jak najbardziej sprawiedliwe społeczeństwo i nie może stawiać się na miejscu państwa.

Wyborem tematu zaskoczeni są watykaniści. Marco Politi uważa, że papież chce w ten sposób przyzwyczaić wiernych do nowej, wrażliwej twarzy Josepha Ratzingera. - Jego obraz jako wielkiego inkwizytora, pancernego kardynała to już przeszłość. Cytując Dantego i jego „Boską komedię” staje się papieżem, który jest już nie tylko teologiem - tłumaczy komentator. Inny watykanista Oratio Petrosillo zauważa, że Dante łączy rozum z wiarą i miłością, wszystko to, co piękne w teologii, z poezją. A bez poezji nie ma miłości – tłumaczy.

Zobacz również:

Papieska encyklika rozchodziła się dziś doskonale. Watykaniści mają nadzieję, że będą mogli cytować dzieło Benedykta XVI bez konieczności pytania o zgodę Stolicy Apostolskiej. Ostatnio bowiem Watykan zażądał opłat za możliwość publikacji encyklik i przemówień papieży.