30-letnia pielęgniarka została uznana przez francuski sąd za winną otrucia sześciu starszych osób i usiłowanie zabójstwa kolejnych trzech w domu spokojnej starości w Jacob-Bellecombette w południowo-wschodniej Francji.

Do zgonów w domu spokojnej starości w miejscowości Jacob-Bellecombette dochodziło od początku października. Ofiary miały ok. 80 lat i były w "dobrym zdrowiu, z pewnymi niedogodnościami związanymi z wiekiem"; osoby te "nie były u kresu życia" - poinformowała prokuratura.

Kobieta, zatrudniona w tej placówce od lata 2012 roku, podała dziewięciorgu pensjonariuszom "koktajl psychotropowy". Jak twierdziła - aby ulżyć pacjentom.

Eutanazja jest we Francji nielegalna, ale w minionych latach media pisały o podobnych przypadkach z udziałem m.in. pielęgniarek. Według sondażu z początku listopada 92 proc. Francuzów opowiada się za eutanazją dla osób, które się jej domagają i zmagają się z "nieuleczalnymi chorobami związanymi z cierpieniem nie do zniesienia".

Prezydent Francois Hollande w lipcu zapowiedział debatę na ten temat.

(j.)