Pięć największych frakcji Parlamentu Europejskiego wysyła list do szefowej KE Ursuli von der Leyen wzywając ją do tego, by powstrzymała się od zatwierdzania polskiego Krajowego Planu Odbudowy do czasu spełnienia wszystkich warunków wynikających z rozporządzenia w sprawie Funduszu Odbudowy. Pod listem, który widziała nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska-Borginon podpisały się Europejska Partia Ludowa, Socjaldemokraci, Liberałowie, Zieloni i skrajna lewica. Co jeszcze jest w liście?

Eurodeputowani uważają, że nie wystarczy, żeby polskie władze zobowiązały się do likwidacji Izby Dyscyplinarnej w tekście KPO w formie tzw. kamieni milowych, których realizacja będzie następnie weryfikowana przez KE. Do takiej interpretacji skłania się np. szef rady Europejskiej Charles Michel, a także niektórzy w Komisji Europejskiej.

"Nie będzie środków w zamian za obietnice"

Eurodeputowani uważają, że postanowienie TSUE o likwidacji Izby Dyscyplinarnej można streścić słowami "dostosuj się natychmiast, albo płać". Chodzi o karę miliona euro dziennie za każdy dzień zwłoki w dostosowaniu się do tego postanowienia. Eurodeputowani ostrzegają, że wobec tego Komisja nie może zająć stanowiska "zobowiąż się do przestrzegania w przyszłości, a my zapłacimy". Innymi słowy, nie może wypłacić Polsce środków z KPO tylko w zamian za obietnice. Jak usłyszałam w KE - decyzję w tej sprawie osobiście podejmie szefowa KE Ursula von der Leyen.

"Rząd, który neguje prymat prawa UE i narusza zasady praworządności, nie można uznać za godny zaufania wypełniania zobowiązań i obowiązków wynikających z naszych instrumentów prawnych" - czytamy w dokumencie.

Opracowanie: