Pastor Terry Jones, który zamierzał spalić księgi Koranu w rocznicę zamachów terrorystycznych z 11 września, poleciał w nocy do Nowego Jorku - poinformował współpracownik pastora. Według niego, Jones zdołał wymknąć się z kościoła niezauważony przez dziennikarzy.

K.A. Paul, chrześcijański kaznodzieja, który prowadzi duszpasterstwo na przedmieściach Houston, twierdzi, że kupił bilet dla Jonesa na lot z Orlando do Nowego Jorku. Wcześniej, również wczoraj, syn Jonesa, Luke zapewnił, że nie dojdzie dziś do palenia koranu, ale nie potrafił powiedzieć, czy nie będzie to miało miejsca w innym terminie.

Luke Jones odmówił komentarza na temat planów podróży swojego ojca.