Skandal polityczny wokół wizyty Nicolasa Sarkozy’ego w jednym z podparyskich szpitali publicznych. Mimo kryzysu i cięć budżetowych w służbie zdrowia zorganizowano tam na cześć prezydenta przyjęcie, które kosztowało placówkę prawie ćwierć miliona euro! Tak przynajmniej twierdzą związkowcy, którzy żądają od Pałacu Elizejskiego zwrotu pieniędzy.

Oburzeni związkowcy obliczyli, że pieniądze przeznaczone na wystawne przejęcie umożliwiłyby zatrudnienie aż ośmiu dodatkowych pielęgniarek przez cały rok. Nie jest to bez znaczenia, bo z powodu cięć budżetowych pielęgniarek coraz bardziej brakuje.

Pałac Elizejski odpowiada, że koszty biesiady były nieco niższe i nie została ona zorganizowana na cześć prezydenta. Chodziło o świętowanie medycznego sukcesu. W szpitalu Villejuif pod Paryżem przeprowadzono już 2,5 tysiąca przeszczepów wątroby. Impreza miała również uczulić opinię publiczną na problem chronicznego braku organów do przeszczepów. „Nas uczuliła głównie na luksusowe gusty prezydenta” – grzmi opozycja.