Rekordów sportowych nie można poprawiać w nieskończoność. Według naukowców człowiek przebiegnie kiedyś 100 m w 9,48 s - szybciej już nie. Swoje kalkulacje profesor biomechaniki i maratończyk Mark Denny z Uniwersytetu Stanforda oparł na porównaniu wyników wielu zawodów sportowych z ostatnich kilkudziesięciu lat. Naukowiec porównywał wyniki osiągane w wyścigach przez... psy, konie i ludzi.

Uczony dysponował informacjami na temat wyników gonitw koni pełnej krwi angielskiej oraz rezultatami sprinterów i długodystansowców od końca XIX wieku; w przypadku wyścigów chartów, jego dane sięgały lat 20 ubiegłego wieku. Prędkości osiągane przez konie i charty wyścigowe przestały rosnąć od lat 70 ubiegłego wieku. Choć, jak twierdzi Denny, niewykluczone, że pojawi się kiedyś jakieś szybsze zwierzę, to konie pełnej krwi mogą najwyżej poprawić swe rekordy prędkości o ok. 1 proc.

Natomiast ludzie mają większe pole do popisu. Rekordy wyścigów np. na 100 m mężczyzn są ciągle poprawiane i analiza wykonana przez Denny'ego pokazuje, że jeszcze daleko do takiej stabilizacji wyników, jak ta, którą zaobserwował u koni i psów. Na podstawie tamtych modeli sugeruje on, że ostateczny - ale osiągalny rekord w tej dyscyplinie będzie lepszy od obecnego, ustanowionego przez Usaina Bolta o 0,21 s.

(PAP Life)