Prezydenci Nicolas Sarkozy i Barack Obama po raz pierwszy udzielili wspólnego wywiadu francuskiej telewizji. Podkreślili, że Francja i Stany Zjednoczone musza ściśle współdziałać w walce z kryzysem - w przeciwnym razie nie da się przezwyciężyć nerwowości na rynkach finansowych.

Konkretów było mało, dużo za to górnolotnych frazesów o współpracy i przyjaźni. Obama oświadczył, że Stany Zjednoczone z pewnym zainteresowaniem przyglądają się francuskiemu pomysłowi dodatkowego opodatkowania transakcji finansowych na świecie, dał jednak do zrozumienia, że nie jest gorącym zwolennikiem tego projektu. Zapytany, jak USA mogą pomóc strefie euro, odpowiedział tylko: "ożywiając amerykańską gospodarkę", bo wpłynie to dobrze na cała światową ekonomię.

Sarkozy nie odpowiedział natomiast na pytanie, czy po huraganie wokół greckiego zadłużenia - przyjdzie teraz kolej na Włochy.