Prezydent Barack Obama wezwał Senat, by jak najszybszej ratyfikował nowy układ START z Rosją o redukcji strategicznej broni nuklearnej. - Tu nie chodzi o politykę, lecz o bezpieczeństwo narodowe. Jeżeli będziemy bez końca zwlekać z ratyfikacją tego traktatu, bezpieczeństwo Ameryki zostanie osłabione - podkreślił.

Apel Obamy to odpowiedź na oświadczenie republikańskiego senatora Jona Kyla, który z ramienia tej partii zajmuje się układem START. Kyl stwierdził, że ratyfikacja nie będzie możliwa w tym roku, podczas końcowej sesji ustępującego Kongresu.

Prezydent naradzał się w czwartek w sprawie traktatu z ministrem obrony Robertem Gatesem, sekretarz stanu Hillary Clinton, wiceprezydentem Joe Bidenem i dowódcami z Pentagonu.

"To są interesy narodowe najwyższego rzędu"

O ratyfikację zaapelował w Białym Domu przed kamerami TV, siedząc przy stole obok byłego sekretarza stanu Henry Kissingera, wybitnego stratega w sprawach międzynarodowych i kluczowego doradcy republikańskich prezydentów.

Zwrócił uwagę, że nieratyfikowanie traktatu, podpisanego w kwietniu z rosyjskim prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem, uniemożliwia inspekcje rosyjskich wyrzutni rakietowych przez amerykańskich kontrolerów, co przewidywał poprzedni układ START, wygasły w grudniu ubiegłego roku.

Nie możemy sobie pozwolić na ryzyko nieweryfikowania rosyjskiej strategicznej broni nuklearnej. Nie możemy narażać na szwank postępu, który poczyniliśmy w zabezpieczaniu materiałów nuklearnych i w utrzymaniu silnego reżimu sankcji przeciw Iranowi. To są interesy narodowe najwyższego rzędu - podkreślił.

Wyraził jednak przekonanie, że do ratyfikacji dojdzie. Ufam, że będziemy mieli dość głosów, aby ratyfikować ten układ - powiedział.

Administracji zależy na ratyfikacji jeszcze w tym roku, kiedy demokraci mają większą przewagę w Senacie - w stosunku 57 do 41 miejsc (2 senatorowie są niezależni).

Ponieważ do ratyfikacji traktatu potrzeba minimum 2/3 głosów, oznacza to - przy założeniu, że wszyscy Demokraci zagłosują za - że powinno go poprzeć jeszcze minimum 9 Republikanów.

Po niedawnych wyborach, w których republikanie zdobyli dodatkowych 6 miejsc, ratyfikacja będzie wymagała poparcia przez co najmniej 13-14 republikanów.

Nowy START ma "zresetować" rosyjsko-amerykańskie stosunki

Układ START przewiduje redukcję arsenału strategicznych głowic nuklearnych do poziomu 1550 po obu stronach.

Jego republikańscy krytycy twierdzą, że będzie on wymagał większej modernizacji starzejącego się amerykańskiego arsenału nuklearnego, i domagają się przeznaczenia większych środków z budżetu na ten cel. Twierdzą też, że traktat może krępować swobodę USA w rozwijaniu systemów obrony antyrakietowej.

W czwartkowym wystąpieniu Obama powiedział, że administracja zaoferowała zwiększenie funduszy na modernizację arsenału o 70 miliardów dolarów powyżej planowanych początkowo 14 mld dolarów.

Niektórzy republikańscy senatorowie sceptycznie odnoszący się do nowego układu START zwracają też uwagę, że wywołuje on niepokój krajów Europy Środkowej i Wschodniej, byłych satelitów ZSRR za czasów zimnej wojny.

Senator George Voinovich ze stanu Ohio wezwał Obamę, aby zapewnił kraje bałtyckie i wschodnioeuropejskie, że traktat nie zmniejszy poparcia USA dla nich.

"Muszę otrzymać zapewnienia, że polityka ta nie sprowadzi się raz jeszcze do tego, że USA porzucą naszych braci i siostry w krajach poprzednio zniewolonych, pozostawiając ich na pastwę presji ze strony Rosji" - powiedział senator Voinovich.

Nowy START jest jednym z głównych elementów polityki "zresetowania" stosunków USA z Rosją, czyli polepszenia ich, aby uzyskać pomoc Moskwy w wojnie w Afganistanie i w konflikcie z Iranem.

Biały Dom obawia się, że nieratyfikowanie układu doprowadzi do ponownego zamrożenia tych stosunków.