U wybrzeży szwedzkiej wyspy Olandia, na dnie Morza Bałtyckiego płetwonurkowie odkryli wrak słynnego okrętu Mars. Statek należał niegdyś do floty króla Szwecji Eryka XIV Wazy i był największym okrętem wojennym, jaki pływał po Bałtyku w XVI wieku.

Grupa szwedzkich płetwonurków oraz archeologów natknęła się na spoczywający 75 metrów pod wodą wrak w odległości 19 km na północ od Olandii.

Zbudowany z litego drewna dębowego Mars wyposażony był w 107 dział, a na pokład zabierał 800 ludzi. W 1564 roku, oblężony przez flotę 37 statków z Danii i Lubeki, zatonął po dwóch dniach walk na skutek eksplozji prochu na pokładzie. Przez 447 lat spoczywał na dnie Bałtyku.

Wrak leży na lewej burcie i jest stosunkowo dobrze zachowany, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wyleciał w powietrze. Eksplozja spowodowała dziurę w prawej burcie - mówi Andreas Olsson, szef działu archeologicznego Muzeum Historii Morza w Sztokholmie.

Znalezisko od razu zostało porównane do słynnego okrętu Waza, zatopionego w 1628 roku i wydobytego w 1961 roku. Mars jest większy i starszy od statku Waza, dlatego może być jeszcze ciekawszy. Poza tym zatonął w pełni wyposażony, w trakcie walki - twierdzi Richard Lundgren, jeden z płetwonurków z ekipy, która odnalazła okręt.

Na razie nie wiadomo jednak, czy statek zostanie wydobyty na powierzchnię i podobnie jak Waza stanie się atrakcją turystyczną. Obszar, gdzie znaleziono wrak, został zamknięty - będzie miejscem dalszych badań naukowych.