Władze Bawarii wycofały się z projektu krytycznego wydania książki "Mein Kampf" Adolfa Hitlera, zapowiadając, że po wygaśnięciu praw autorskich w 2015 roku będą nadal blokować wszelkie próby jej opublikowania. Mimo to historycy będą kontynuować prace.

Bawarski minister nauki Ludwig Spaenle uzasadnił decyzję o wycofaniu się władz landu z projektu, który od półtora roku realizuje renomowany monachijski Instytut Historii Współczesnej (IfZ) szacunkiem dla ofiar III Rzeszy.

Rozmowy z ofiarami Holokaustu i ich krewnymi wykazały, że ponowne wydrukowanie paszkwilu "Mein Kampf", niezależnie od przyjętej formy, sprawiłoby im wielki ból - napisał minister w przekazanym oświadczeniu.

Nie można kierować do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe wniosku o delegalizację (skrajnie prawicowej partii) NPD, a następnie rozpowszechniać przy wykorzystaniu godła Bawarii książki "Mein Kampf". Tego nie da się pogodzić -
oświadczył wcześniej premier Bawarii Horst Seehofer.

Książka podburza do waśni między narodami - powiedziała szefowa kancelarii premiera Bawarii Christine Haderthauer, dodając, że "projekt został wstrzymany". O stanowisku bawarskich władz poinformował w internetowym wydaniu dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

Dyrektor IfZ Andreas Wirsching oświadczył, że monachijski instytut jest niezależną placówką badawczą i będzie kontynuować na własną odpowiedzialność prace nad publikacją, która ma ukazać się w końcu 2015 roku. Jak wyjaśnił, celem przygotowywanego naukowego wydania jest "odmitologizowanie" tekstu i przekazanie czytelnikom wiedzy historyczno-politycznej. Wirsching zwrócił uwagę, że obecnie "Mein Kampf" dostępny jest za granicą, w antykwariatach i internecie. Naukowy komentarz jest konieczny, by powstrzymać niekontrolowane rozpowszechnianie książki Hitlera - podkreślił historyk.

Półtora roku temu władze Bawarii zapowiedziały opublikowanie w 2015 roku krytycznego wydania książki Hitlera, opatrzonej naukowym komentarzem. Właścicielem praw autorskich do "Mein Kampf", które wygasają z końcem 2015 roku, 70 lat po śmierci autora, jest bawarskie ministerstwo finansów. Za krytycznym wydaniem książki opowiedział się w lutym br. także bawarski parlament. Władze Bawarii zainwestowały w wydanie publikacji dotychczas pół miliona euro.

Haderthauer zapowiedziała, że w przypadku podjęcia prób wydania "Mein Kampf" rząd bawarski także po 2015 roku będzie zawiadamiał prokuraturę o przestępstwie. Minister nauki Spaenle zastrzegł, że decyzja władz "nie ogranicza wolności nauki, która zajmuje się tematami uznanymi przez nią za konieczne".

Naszym zadaniem jest rozbrojenie książki pełnej nienawiści i rasistowskiego obłędu - powiedział szef pięcioosobowego zespołu pracującego nad wydaniem książki Christian Hartmann.

Oprócz publikacji "Mein Kampf" z naukowym komentarzem planowane było również wydanie przeznaczone dla szkół. Rozważa się też wydanie w języku angielskim, w formie książki elektronicznej oraz audiobooka.

Była szefowa Rady Centralnej Żydów w Niemczech Charlotte Knobloch uznała decyzję władz Bawarii za słuszną. Dzieło Hitlera jest przepojone nienawiścią i pogardą dla ludzi, a w dodatku zdaniem ekspertów spełnia kryterium nawoływania do waśni na tle narodowościowym - powiedziała agencji dpa żydowska działaczka.

Hitler pisał "Mein Kampf" w 1924 r. w więzieniu w Landsbergu, odsiadując wyrok za udział w nieudanym puczu monachijskim w listopadzie 1923 r. Książka ta stała się podstawą nazistowskiej ideologii oraz propagandy III Rzeszy. Hitler bez ogródek zapowiedział w niej podbój Europy Środkowej i Wschodniej oraz zagładę Żydów. Do końca wojny wydano ją w nakładzie ponad 12 mln egzemplarzy.

Bawarskie ministerstwo finansów dotychczas odmawiało zgody na publikację "Mein Kampf", tłumacząc to poczuciem odpowiedzialności i szacunkiem dla pamięci ofiar Holokaustu, jak również obawą, że taki krok spotkałby się ze wzburzeniem oraz niezrozumieniem w kraju i za granicą. Bawaria interweniowała także w przypadku prób wydania kontrowersyjnej książki w Polsce.

(jad)