Po kilku godzinach ponownie otwarto lotnisko w Bremie. Ruch wstrzymano z powodu unoszącej się chmury pyłu wulkanicznego znad Islandii. Niemiecki urząd bezpieczeństwa lotniczego podał, że lotnisko w Hamburgu prawdopodobnie zostanie otwarte w południe, a w Berlinie dwie godziny później.

Niemieckie służb meteorologiczne stwierdziły, że koncentracja pyłu wulkanicznego w powietrzu nie jest już groźna.

Z powodu pyłu wulkanicznego znad Islandii od wczesnego rana samoloty nie mogły startować ani lądować na lotniskach w Hamburgu i Bremie. Od godz. 11 zamknięta została przestrzeń powietrzna nad Berlinem.

Pozostałe porty lotnicze, w tym te największe: we Frankfurcie nad Menem, Duesseldorfie i Monachium, pracują - przynajmniej na razie - normalnie.

Chmura pyłu z islandzkiego wulkanu już wczoraj zmusiła władze lotnicze do odwołanie wielu lotów, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. W całej Europie anulowano kilkaset połączeń. Przemieszczała się ona nad południową Norwegią, Szwecją i nad Danią w kierunku Niemiec.

W roku 2010 chmura pyłów z innego islandzkiego wulkanu Eyjafjallajoekull spowodowała kompletny chaos w komunikacji lotniczej w Europie. Odwołano wówczas około 100 tysięcy lotów, co dotknęło ponad 10 mln pasażerów.