Co najmniej 191 włamań ma na koncie niemiecko-polska banda, która wpadła w ręce niemieckiej policji. Łupem złodziei padały łodzie, silniki oraz części samochodowe warte w sumie około 700 tysięcy euro.

Kradzione przedmioty przez pośredników przerzucano do Polski. Centrala bandy mieściła się w gospodarstwie rolnym w Estorfie, w Dolnej Saksonii, gdzie mieszkał pochodzący z Polski szef złodziejskiego procederu. Zatrzymano także jego wspólnika, poszukiwanego również w Polsce.