Były przewodniczący Komisji Europejskiej Jacques Delors zmarł w środę w wieku 98 lat.

Francuz Jacques Delors był ministrem finansów w swoim kraju oraz deputowanym do Parlamentu Europejskiego.

W latach 1985-1995 francuski polityk był przewodniczącym Komisji Europejskiej. Stał też na czele tzw. komisji Delorsa, która zarekomendowała stworzenie wspólnego rynku Unii Europejskiej i wprowadzenie euro - poinformowała w środę agencja AFP.

"Wraz ze śmiercią Jacques'a Delorsa odchodzi właściwe ostatni ojciec założyciel Europy" - napisał dziennik "Ouest France".

Delors, który zmarł w Paryżu w środę rano w wieku 98 lat, stał się zwolennikiem budowania powojennej wspólnoty w Europie już jako bardzo młody człowiek, tuż po ogłoszeniu tzw. Planu Schumana, czyli przedstawionego 9 maja 1950 roku przez ministra spraw zagranicznych Francji Roberta Schumana projektu koordynowania produkcji węgla i stali w RFN i Francji.

W wywiadzie dla "Ouest France" Delors wyjaśnił, że uznał plan Schumana za inspirujący, ponieważ on sam był pod wielkim wpływem ojca, rannego w pierwszej wojnie światowej, który uważał, że Europa musi wypracować sposób na "zakończenie bratobójczych wojen".

Po studiach prawniczych na Sorbonie Delors pracował w banku centralnym Francji, gdzie zajmował się rynkami monetarnymi, co nie przeszkadzało mu pozostawać działaczem centrali związkowej Chrześcijańska Konfederacja Francuskich Pracowników (CFTC).

W 1979 r. został eurodeputowanym, ale mandat ten przerwał, by w 1981 r. objąć tekę ministra gospodarki i finansów za prezydentury Francois Mitterranda.

W 1985 roku został szefem Komisji Europejskiej. W wywiadzie dla "Ouest France" wyjaśnił, że to, co ułatwiało mu budowanie porozumienia podczas sprawowania tego urzędu, to jego "podwójne przywiązanie filozoficzne - jednocześnie do socjaldemokracji i chrześcijańskiej demokracji", ponieważ Unia Europejska "została utworzona w oparciu o te dwa nurty".

Przez dziesięć lat sprawowania funkcji szefa KE (1985 - 1995), między innymi dzięki zaufaniu jakim darzyli go Mitterand i kanclerz Niemiec Helmut Kohl, Delors został współautorem nowej koncepcji Unii Europejskiej, poszerzonej o nowe kraje i połączonej wspólnym rynkiem, a dla części państw również unią walutową.

Był architektem takich zmian we Wspólnocie jak Jednolity akt europejski, porozumienie z Schengen, reforma wspólnej polityki rolnej, czy utworzenie programu Erasmus.
Zmarły polityk był faworytem sondaży w wyborach prezydenckich, gdy po zakończeniu pracy w Brukseli wrócił do Paryża. Na swego następcę rekomendował go sam Mitterand. Jednak Delors - jak powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Le Point" - uznał, że nie chce ubiegać się o urząd szefa państwa i nie ma przekonania, czy miałby wystraczające poparcie partii Mitteranda, czyli socjalistów. "Nie żałuję tego (...), ale nie twierdzę, że miałem rację" - przyznał w tej samej rozmowie z "Le Point".

Delors wyjaśniał w wywiadach, że jego wizja UE, to "federacja państw narodowych"; o swych poglądach mówił, że jest "socjaldemokratą w nordyckim stylu".

Prezydent Francji Emmanuel Macron nazwał Delorsa niewyczerpanym architektem "naszej Europy"; szefowa KE Ursula Von der Leyen zaapelowała o "uczczenie dziedzictwa" Delorsa; przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel nazwał go "wielkim Francuzem i wielkim Europejczykiem".

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz napisał w serwisie X, że "składa hołd wizjonerowi, który stał się architektem Unii Europejskiej". "Naszą odpowiedzialnością jest teraz kontynuować jego pracę dla dobra Europy" - dodał.