Domniemany szef meksykańskiego kartelu narkotykowego, oskarżanego o zniknięcie 43 studentów, zginął podczas operacji policyjnej. W poniedziałek na południu kraju demonstranci domagający się informacji o zaginionych podpalili budynki rządowe.

Lokalne media piszą, że Benjamin Mondragon, zwany "El Benjamon", został zastrzelony przez policję podczas operacji w mieście Jiutepec w stanie Morelos. Przedstawiciele federalnych władz utrzymują, że tuż przed aresztowaniem Mondragon popełnił samobójstwo.

W oddalonym o ok. 100 km od Jiutepec miasteczku Iguala w stanie Guerrero pod koniec września grupa studentów miejscowego kolegium nauczycielskiego została zaatakowana przez przestępców i członków lokalnej policji. Sześć osób zginęło na miejscu ataku. Inni studenci zostali zatrzymani przez policję, a potem przekazani gangsterom. Los młodych ludzi nie jest znany. Oficjalnie 43 studentów uznano za zaginionych. Wkrótce odkryto w pobliżu masowe groby ze szczątkami spalonych ciał. Na razie nie ustalono, czy Mondragon miał związek z tragedią. 

Meksykańskie porachunki

Gang Guerreros Unidos powstał w 2011 r. po rozpadzie kartelu braci Beltran Leyva i zajmuje się przede wszystkim przemytem marihuany oraz opium do USA, głównie do Chicago. Według przedstawiciela Narodowej Komisji ds. Bezpieczeństwa kartel ten nie miał lidera od kiedy w maju aresztowano jego szefa Mario "El Sapo Guapo" Casarrubias.

W związku ze zniknięciem młodych ludzi władze federalne aresztowały ok. 40 osób, głównie policjantów, ale też kilku członków kartelu Guerreros Unidos. Przestępcy przyznali się, że policja działała na zlecenie gangu. Zeznali też, że znalezione spalone zwłoki są szczątkami studentów. We wtorek gubernator Guerrero Angel Aguirre zasugerował jednak, że w grobach znajdować się mogą wcześniejsze ofiary gangów. Powiedział, że wszystko wskazuje na to, że niektóre ciała były w grobach od dawna.

Motywy zabójstwa nie są jasne. Przypuszcza się, że studenci mogli się narazić kartelowi, odmawiając płacenia haraczu. Podejrzenia są jednak kierowane także przeciwko burmistrzowi Iguali, Jose Luisowi Abarca i jego żonie. Oboje zniknęli i prawdopodobnie się ukrywają. Żona burmistrza jest siostrą kilku członków kartelu narkotykowego Beltran Leyva.