​Nie ustają spekulacje na temat 20 miliardów euro, które tajemniczy samolot przywiózł w 2007 roku na moskiewskie lotnisko Szeremietiewo. Najpierw podejrzewano, że to skarb byłego irackiego dyktatora Saddama Husajna. Teraz Komsomolskaja Prawda wskazuje na innego nieżyjącego dyktatora - Muammara Kadafiego. Jest również podejrzenie, że to pieniądze irańskie przeznaczone na nielegalny zakup broni, być może uranu. Gazeta twierdzi również, że wbrew zaprzeczeniom ze strony władz lotniska samolot z pieniędzmi wylądował w Moskwie.

Jeden z pracowników służb specjalnych zdradza gazecie, że był w tajnym magazynie gdzie przechowywane są pieniądze. Widział leżące na drewnianych paletach, opakowane nieprzemakającą folią paczki pieniędzy. Na jednej palecie miało leżeć około 100 milionów euro.

Stary transportowy Boeing przyleciał do Moskwy 7 sierpnia 2007 roku z Frankfurtu. Rosyjscy celnicy wiedzieli, że natrafią na podejrzany ładunek, dlatego samolot był od razu po lądowaniu szczegółowo kontrolowany.

Dziennikarze Komsomolskiej Prawdy policzyli, że jeżeli są to banknoty o nominale 100 euro, to ładunek waży około 200 ton. Jeżeli przywieziono banknoty o nominale 500 euro waga skarbu wynosi około 40 ton.

Sprawą tajemniczych pieniędzy już zainteresowały się amerykańskie służby specjalne. Za oceanem podejrzewają, że być może za transportem pieniędzy stoi najbardziej znany handlarz bronią Wiktor But. Skazany niedawno w USA na 25 więzienia. Jednak od strony rosyjskiej usłyszeli, że żadnych pieniędzy i żadnego samolotu nie było.

Gazeta ujawnia również dane osoby, która miała odebrać pieniądze. To obywatel Iranu Farzin Motlagh. Irańczyk jednak po ładunek się nie zgłosił. W ostatnim czasie swoje prawa do pieniędzy próbuje udowodnić Aleksandr Szypilow, biznesmen urodzony w Taszkiencie, który jest podejrzewany o liczne oszustwa. Próbuje udowodnić, że Motlagh podarował 20 miliardów euro fundacji "Świat dobrych ludzi", na której czele stoi.

Żadna z tych osób miliardów jednak nie zobaczy. Wwieziono je nielegalnie do Rosji i, jak utrzymuje gazeta, przejmie je rosyjski skarb, a prawdziwy właściciel skarbu może liczyć jedynie na proces i wyrok za przemyt.