Do młodzieżówek niemieckiego Związku Wypędzonych przenikają prawicowi ekstremiści. Niemiecka telewizja upubliczniła korespondencję między neonazistami, z której wynika, że przejęli już na przykład organizację "Śląska Młodzież". Na wczorajszym corocznym zjeździe wypędzonych nie było jednak o tym ani słowa. Padały inne, nie tylko - tradycyjnie - z ust Eryki Steinbach.

Hans-Peter Friedrich wzbudził kontrowersje słowami: "Źle by było, gdyby nie można było mówić o bezprawnych wypędzeniach". Brzmi to fatalnie na tle wypowiedzi Steinbach, że zbrodnie Hitlera nie są wystarczającym usprawiedliwieniem wypędzeń Niemców po drugiej wojnie światowej. Ten sam minister, w rządzie od zaledwie kilku tygodni, zdążył już obrazić muzułmanów. Teraz reprezentował rząd, bo kanclerz Merkel wymówiła się kontuzją kolana.

Friedrich nie odniósł się do oskarżeń o przenikanie do związku prawicowej ekstremy. A neonaziści dzielą się wrażeniami choćby z podróży do Polski odbywanych pod egidą młodzieżówki Wypędzonych. Jeden z nich w internecie napisał, że po wizycie w obozie w Oświęcimiu stał się antysemitą. Inny skrytykował swobodne zachowanie młodzieży z Izraela dodając, że 60 lat temu byłoby to nie do pomyślenia. Są też opisy palenia flagi izraelskiej. Opozycja domaga się wyjaśnień w Bundestagu, ale na razie bez skutku.