Z uwagi na pogarszającą się sytuację w Afganistanie i ofensywę talibów część krajów ogranicza swą działalność dyplomatyczną w stolicy tego państwa - Kabulu. Niemcy przyspieszyły ewakuację pracowników swojej placówki. Dania i Norwegia natomiast zamykają ambasady i ewakuują personel.

Postępująca błyskawicznie ofensywa Talibanu doprowadziła do przejęcia drugiego co do wielkości największego afgańskiego miasta, Kandaharu na południu kraju oraz Heratu na zachodzie. Od 6 sierpnia bojownicy talibscy, którzy walczą z afgańskim rządem i chcą narzucić surową wersję rządów islamskich (szariatu), przejęli kontrolę nad 14 z 34 afgańskich stolic prowincji.

Prowadzone w Katarze rozmowy pokojowe między afgańskim rządem a talibami utknęły w martwym punkcie, gdy przedstawiciele państw europejskich, azjatyckich i USA oznajmili, że nie uznają żadnego rządu powołanego w Afganistanie przy użyciu siły. Portal Axios pisze, że rozwój sytuacji w Afganistanie sprawił, że naciski Waszyngtonu na kontynuowanie tych negocjacji "stały się kpina z procesu pokojowego".

Dyplomaci z części innych państw opuszczają Afganistan

Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas zapowiedział, że Niemcy w najbliższych dniach ograniczą personel swojej ambasady w Kabulu do "absolutnego minimum" i wzmocnią jego bezpieczeństwo.

Rządowy zespół ds. koordynacji kryzysowej postanowił również przyspieszyć loty czarterowe, które pierwotnie planowano na koniec sierpnia - powiedział Maas dziennikarzom w Denzlingen w południowych Niemczech. Dodał, że chodzi o ewakuację personelu ambasady, a także lokalnych afgańskich współpracowników. Afgańczycy, którzy nie mają wiz, mają dostać dokumenty już w Niemczech.

Duńska stacja telewizyjna TV2 poinformowała, powołując się na  ministra spraw zagranicznych Jeppe Kofoda, że ambasada w Kabulu została czasowo zamknięta a jej personel jest ewakuowany do kraju. Zamknięcie ambasady w stolicy Afganistanu i ewakuację dyplomatów a także miejscowych pracowników z rodzinami zapowiedziała w piątek także szefowa MSZ Norwegii Ine Eriksen Soereide.

Rząd Finlandii poinformował, że ewakuuje około 130 osób ze swej ambasady w Kabulu. Resort spraw zagranicznych Francji powtórzył wezwanie do wszystkich francuskich obywateli, by natychmiast opuścili Afganistan. Pałac Elizejski zapowiedział, że Francja podejmie wszelkie wysiłki, aby przyjąć Afgańczyków, którzy są teraz zagrożeni ze względu ze swe zaangażowanie w walkę o prawa człowieka. Od lipca afgańscy nielegalni imigranci nie są deportowani ze względu na sytuację w ich kraju.
Ministerstwo obrony Hiszpanii poinformowało, że "tak szybko jak to możliwe" ewakuuje z Afganistanu lokalnych tłumaczy, którzy pracowali dla Hiszpanów.

USA wysyła 3 tys. żołnierzy

Wcześniej USA zapowiedziały wysłanie dodatkowo trzech tysięcy żołnierzy do pomocy w ewakuacji części personelu z ambasady amerykańskiej w Kabulu. 

Wielka Brytania zapowiedziała z kolei wysłanie ok. 600 żołnierzy, by pomóc swym obywatelom opuścić Afganistan. 

Swe siły specjalne wysyła do Kabulu też Kanada, zajmą się one ewakuacją kanadyjskiej ambasady.

Rosja zapowiedziała, że nie jest brana pod uwagę ewakuacja ambasady w Kabulu. Specjalny wysłannik prezydenta Rosji do Afganistanu i dyrektor departamentu II Azji w rosyjskim MSZ Zamir Kabułow powiedział agencji TASS, że talibowie "nie są zdolni do przejęcia Kabulu w przewidywalnej przyszłości".

Stoltenberg: NATO zrobi wszystko, aby wesprzeć rząd Afganistanu

NATO zrobi wszystko, aby wesprzeć rząd Afganistanu - oświadczył sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg, po spotkaniu w Brukseli ambasadorów państw NATO. 

Sojusznicy z NATO są bardzo zaniepokojeni skalą przemocy spowodowanej przez ofensywę talibów, zwłaszcza atakami na cywilów, celowanymi zabójstwami i informacjami o innych poważnych formach łamania praw człowieka - oznajmił w komunikacie Stoltenberg.

Zapowiedział też, że kraje Sojuszu "dostosują" swoją reprezentację dyplomatyczną do sytuacji w Afganistanie.

Guterres wzywa talibów do wstrzymania ofensywy w Afganistanie

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział, że jest "przerażony" doniesieniami o łamaniu przez talibów praw afgańskich kobiet. 

Jestem głęboko zaniepokojony doniesieniami, że talibowie nakładają surowe ograniczenia praw człowieka na obszarach, które kontrolują - ubolewał szef ONZ. Szczególnie przerażający i rozdzierający serce jest widok utraty praw, ciężko wywalczonych przez afgańskie dziewczęta i kobiety - podkreślił.

Guterres zaznaczył, że tylko w zeszłym miesiącu ponad tysiąc osób zginęło lub zostało rannych w atakach talibów na cywilów. Skierowanie ataków na ludność cywilną stanowi poważne naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego i jest równoznaczne ze zbrodnią wojenną - powiedział.

Sekretarz generalny ONZ wezwał także talibów do natychmiastowego wstrzymania ofensywy w Afganistanie i ostrzegł, że "Afganistan wymyka się spod kontroli". 

To jest moment, aby powstrzymać ofensywę. To jest moment, aby rozpocząć poważne negocjacje. To jest moment, aby uniknąć przedłużającej się wojny domowej lub izolacji Afganistanu - powiedział Guterres.