​Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken wyraził "głębokie zaniepokojenie" brakiem informacji na temat miejsca pobytu rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, od którego od początku grudnia jego bliscy nie mieli żadnych wiadomości.

"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni faktem, że nie znamy miejsca pobytu Aleksieja Nawalnego, który od prawie trzech tygodni zaginął w rosyjskim systemie więziennictwa" - oznajmił sekretarz stanu USA w X (dawniej Twitterze).

"Ponownie wzywamy do jego natychmiastowego uwolnienia i zaprzestania bezlitosnych represji wobec niezależnych głosów w Rosji" - dodał.

11 grudnia Biały Dom wyraził zaniepokojenie brakiem informacji w sprawie Aleksieja Nawalnego, na co zareagowało także kilka organizacji pozarządowych i zagranicznych urzędników.

Na brak jakichkolwiek wiadomości o Nawalnym zwróciła również uwagę Mariana Katzarowa, specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. sytuacji w zakresie praw człowieka w Rosji. 

Wyraziła obawy w związku ze "zniknięciem" czołowej postaci rosyjskiej opozycji.

Nowe zarzuty dla Navalnego na początku grudnia

Uwięzionemu opozycjoniście Aleksiejowi Nawalnemu rosyjska prokuratura postawiła na początku grudnia tego roku nowe zarzuty, tym razem z artykułu o wandalizmie. 

Poinformował o tym on sam w mediach społecznościowych za pośrednictwem swoich współpracowników.

47-letni Nawalny odbywa obecnie karę ponad 30 lat więzienia, m.in. za "ekstremizm".

Sam nie wiem, czy określić najnowszą wiadomość jako smutną, śmieszną czy absurdalną - oznajmił Nawalny, wyrażając opinię, że nowe zarzuty wpisują się w pragnienie Kremla, by "co trzy miesiące wszczynać nową sprawę przeciw mnie".

Nawalny, który w minionych latach organizował wielotysięczne demonstracje przeciw rosyjskim władzom, został aresztowany w styczniu 2021 r. po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia.

Zdaniem polityka, zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne.

W lutym 2021 r. sąd odwiesił wobec niego dawny wyrok więzienia za rzekome defraudacje finansowe