Brytyjskie media oskarżają o hipokryzję Karola III, Rishiego Sunaka i ministra spraw zagranicznych Davida Camerona. To ta trójka reprezentuje Wielką Brytanie na konferencji klimatycznej COP28. Krytykę wywołał sposób podróży monarchy i polityków. Do Dubaju dotarli osobnymi odrzutowcami.

Biuro premiera potwierdziło informację o trzech oddzielnych lotach do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) na szczyt klimatyczny, co wywołało krytykę ze strony opozycji i aktywistów klimatycznych. Według nich jest to nie tylko marnowanie pieniędzy podatników, ale też wysyłanie złego sygnału w kontekście starań o walkę ze zmianami klimatycznymi.

Nie jesteśmy przeciwni lataniu. Nie staramy się ograniczać społeczeństwa w tym zakresie - powiedział rzecznik premiera Sunaka cytowany przez dziennik "The Independent". Ważne jest, aby Wielka Brytania miała silną reprezentację na COP28, biorąc pod uwagę, że nadal jesteśmy światowym liderem w walce ze zmianami klimatu - dodał.

Według niego troska o środowisko przejawia się nie w ograniczaniu lotów, ale inwestowaniu i wykorzystywaniu nowych technologii, w tym zrównoważonego paliwa lotniczego, które miało być wykorzystane w trakcie brytyjskich lotów do ZEA.

"Sunak był wielokrotnie krytykowany za częste korzystanie z finansowanych przez podatników odrzutowców i helikopterów podczas swoich podróży po Wielkiej Brytanii" - przypomina "The Independent".

"Odrzutowce używane przez najbogatszych emitują do 14 razy więcej zanieczyszczeń niż samoloty komercyjne w przeliczeniu na pasażera i 50 razy więcej zanieczyszczeń niż pociągi" - dodaje dziennik, powołując się na badania organizacji Transport & Environment.