Suma łapówek, jakie płacą rosyjscy studenci swoim wykładowcom, wzrosła dwukrotnie w ciągu roku - ogłosił rosyjski resort spraw wewnętrznych. Płaci się za egzaminy oraz zaliczenia. Za łapówkę można uzyskać również gwarancję dyplomu.

Podczas przeprowadzonej akcji o kryptonimie "Wykształcenie" złapano na gorącym uczynku ponad tysiąc wykładowców. Tłumaczą się w zadziwiający sposób - twierdzą, że to pieniądze za korepetycje albo przygotowanie do egzaminów. Jeszcze dalej posunął się rektor instytutu w Orsku. Na zdjęciach operacyjnych MSW tłumaczył, że winni są... studenci. Robimy, co w naszej mocy, by karać za to studentów. Oni po prostu prowokują wykładowców - twierdził:

Według szacunków milicji, wysokość przeciętnej łapówki, która trafia w ręce rosyjskich wykładowców, to około dwóch tysięcy złotych.