Ministerstwo spraw zagranicznych Mołdawii poinformowało w poniedziałek, że uznało przedstawiciela rosyjskiej ambasady w Kiszyniowie za "persona non grata" po tym, jak odłamki rosyjskiej rakiety spadły na terytorium Mołdawii. Pocisk rakietowy był wystrzelony przez rosyjskie siły zbrojne w kierunku Ukrainy.

Mołdawskie MSZ nie określiło rangi dyplomaty, który musi opuścić terytorium kraju. 

Jako powód podało "zagrożenie bezpieczeństwa spowodowane "atakami rakietowymi na sąsiedni kraj (tj. Ukrainę)" i "rosnące zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Mołdawii" z powodu rosyjskich ataków na ukraińskie obiekty energetyczne.

Ministerstwo spraw wewnętrznych w Kiszyniowie poinformowało wcześniej w poniedziałek, że odłamki rakietowe wylądowały w wiosce na północy kraju, w pobliżu granicy z Ukrainą. 

Resort zaznaczył, że jest to efekt zestrzelenia pocisku przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał, odnotowano jedynie straty materialne w wyniku eksplozji, głównie zniszczone szyby w oknach pobliskich domów.

Moment upadku fragmentów pocisku został uchwycony przez jedną z kamer we wsi Naslavcea, na którą spadły odłamki. Z zapisu monitoringu wynika, że do zdarzenia doszło krótko przed godz. 8.45 czasu lokalnego.