45-letni Paul Kevin Curtis, który usłyszał zarzut wysyłania listów z trującą rycyną do prezydenta USA Baracka Obamy, senatora i sędziego stanowego został zwolniony z aresztu. Agencja Reutera podaje, że mężczyzna wyszedł na wolność za kaucją.

Prawniczka Curtisa Christi McCoy, która nalegała na wycofanie oskarżeń wobec niego, nie podała żadnych szczegółów dotyczących tego, jak jej klient wyszedł na wolność. Stwierdziła tylko, że może potwierdzić, iż jej klient został zwolniony.

Curtisa aresztowano w ubiegłą środę w jego domu w miasteczku Corinth i oskarżono o przesłanie listów z rycyną do prezydenta Obamy, senatora Rogera Wickera i sędzi stanowej Sadie Holland. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zaplanowany na wtorek przesłuchanie go odwołano bez podania powodów.

Listy z rycyną zostały wysłane z datą 8 kwietnia z Memphis w stanie Tennessee. Według FBI przesyłki zawierały, krótkie, ośmiolinijkowe notki. "Możliwe, że teraz zwrócę waszą uwagę, nawet jeśli oznacza to, że ktoś będzie musiał umrzeć" - pisał nadawca. Listy  kończył sformułowaniem "I am KC and I approve this message" wzorowanym na sposobie, w jaki Barack Obama kończył swoje spoty wyborcze.

(mn)