Według agencji Bloomberga ustępujący premier Holandii Mark Rutte ma największe szanse w wyścigu o przywództwo w Pakcie Północnoatlantyckim. Rutte miałby w przyszłym roku zastąpić obecnego sekretarza NATO, Norwega Jensa Stoltenberga.

Agencja oparła swoje informacje na podstawie rozmów z osobami zaangażowanymi w proces wyboru nowego szefa NATO. Źródła Bloomberga przekazały, że rządy w Hadze i Waszyngtonie konsultowały kandydaturę premiera w ubiegłym miesiącu.

Jak podkreślono, wybór holenderskiego szefa rządu nie jest jeszcze przesadzony, ponieważ mogą zgłosić się inni kandydaci. "Wśród wielu z 31 państw członkowskich panuje już (jednak) powszechna zgoda co do (wyboru) 56-letniego Ruttego" - przyznała amerykańska agencja.

Pod koniec ubiegłego miesiąca Rutte powiedział w programie radiowym Spuigasten w rozgłośni Den Haag FM, że jest zainteresowany ubieganiem się o funkcje szefa NATO. Serwis Politico oceniał wówczas, że Holender ma największą szansę na objęcie stanowiska po Stoltenbergu. Holenderski portal NOS napisał, że Rutte może liczyć na wsparcie Berlina, Londynu i Paryża. Nie jest jednak jasne, czy Holender zyskałby uznanie w odgrywających coraz ważniejszą rolę krajach wschodniej flanki NATO.

Co przemawia przeciwko Markowi Rutte?

"Rutte nie nadaje się na stanowisko sekretarza generalnego NATO" - ocenił przed kilkoma dniami dziennik "NRC". Jak podkreślono, premier ograniczał wydatki kraju na obronność i jest znany z łamania swoich obietnic.

Media w Belgii i Holandii podkreślają, że na przeszkodzie w objęciu nowej funkcji może przeszkodzić Holendrowi kilka kwestii. Po pierwsze, wiarygodność. Jako szef rządu Rutte przez lata ignorował NATO-wski standard wydatków na obronę, wynoszący 2 proc. PKB. Po drugie, płeć. Od czasu utworzenia w 1949 roku Sojusz zawsze był kierowany przez mężczyznę, dlatego coraz częściej mówi się o tym, że na czele Paktu powinna stanąć kobieta. Z tym wiąże się także trzeci problem, bowiem na brukselskich korytarzach coraz pojawia się kandydatura obecnej szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która byłaby niewątpliwie faworytką.

Gdyby jednak to były lider holenderskich liberałów objął funkcję sekretarza generalnego, zostałby czwartym Holendrem na tym stanowisku, a Niderlandy przebiłyby pod tym względem wszystkie inne państwa. Przedłużona kadencja obecnego szefa Paktu Północnoatlantyckiego Jensa Stoltenberga upływa w październiku 2024 roku.