Wyrok niemieckiego sądu wobec byłego strażnika hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze Johna Demjaniuka dyskredytuje Ukraińców i jest próbą przerzucenia na nich winy za hitlerowskie zbrodnie wojenne - uznała lwowska rada obwodowa. Deputowani zaapelowali o obronę pochodzącego z Ukrainy 91-letniego Demjaniuka do najwyższych władz w Kijowie.

Już od ponad 35 lat trwają prześladowania polityczne Iwana Johna Demjaniuka, który jest z pochodzenia Ukraińcem, byłym obywatelem USA, a dziś bezpaństwowcem permanentnie i bezpodstawnie oskarżanym o udział w zagładzie Żydów w hitlerowskich obozach koncentracyjnych- głosi uchwała rady.

Deputowani określają Demjaniuka jako "niewinnego i niepełnosprawnego męczennika", którego niemiecki sąd skazał na podstawie fałszywych dokumentów.

Deputowani przypomnieli także, że w 1986 roku Demjaniuk został wydany Izraelowi w związku z oskarżeniem o udział w zagładzie Żydów. Skazano go tam na śmierć w procesie dotyczącym czynów, których miał się dopuścić w obozie koncentracyjnym w Treblince. Sąd Najwyższy Izraela uchylił ten wyrok, uznając, że nie ma wystarczających dowodów na to, by oskarżony był osławionym "Iwanem Groźnym". Demjaniuk wrócił następnie do Stanów Zjednoczonych.

Apelujemy do prezydenta Ukrainy, przewodniczącego Rady Najwyższej, premiera, ministra spraw zagranicznych i przewodniczącego Światowego Kongresu Ukraińców o zastosowanie wszelkich środków obrony prawnej (...) w celu uwolnienia Iwana Demjaniuka - czytamy w uchwale radnych obwodu lwowskiego.

12 maja monachijski sąd skazał Demjaniuka na karę pięciu lat więzienia za udział w zamordowaniu 28 tysięcy Żydów, zgładzonych w Sobiborze w 1943 r. Sędzia uznał za udowodnione, że Demjaniuk był wachmanem w Sobiborze od marca do września 1943 r.

Bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku sąd nakazał uwolnienie skazanego ze względu na jego podeszły wiek i brak możliwości ucieczki. Na wolności Demjaniuk ma oczekiwać na rozpatrzenie apelacji od wyroku, co - zdaniem jego adwokata - może potrwać dwa lata.

Demjaniuk przebywał w monachijskim więzieniu od chwili jego ekstradycji z USA dwa lata temu, 12 maja 2009 r. Skazany nie może wrócić do rodziny w Ohio w USA. Został on pozbawiony amerykańskiego obywatelstwa i jest bezpaństwowcem.