27-latek z Teksasu leżał w szpitalu podłączony do respiratora, po przebytym udarze. Lekarze orzekli śmierć mózgu i zalecili odłączenie pacjenta od maszyny podtrzymującej życie. Wtedy zaprotestował ojciec. Zdesperowany mężczyzna wyciągnął pistolet i zamknął się w pokoju syna. Po trwających trzy godziny pertraktacjach, policja wtargnęła do sali i obezwładniła mężczyznę. Te dodatkowe godziny mogły okazać się decydujące, bo po jakimś czasie 27-latek wybudził się ze śpiączki.
Lekarze chcieli odłączyć 27-latka od respiratora. Ojciec sięgnął po broń
Niedziela, 27 grudnia 2015 (18:12)