Jezioro Loch Ness będzie miało nowego potwora – tym razem mechanicznego. Już wkrótce testy na nim rozpocznie łódź motorowa, w której podjęta zostanie próba pobicia rekordu prędkości na wodzie.

Jezioro Loch Ness będzie miało nowego potwora – tym razem mechanicznego. Już wkrótce testy na nim rozpocznie łódź motorowa, w której podjęta zostanie próba pobicia rekordu prędkości na wodzie.
Widok na Loch Ness /PAP/Photoshot /PAP/EPA

12-metrowa jednostka napędzana jest silnikiem turboodrzutowym o mocy 10 tys. koni mechanicznych. By pobić istniejący rekord, będzie musiała osiągnąć więcej niż 511 km/h.

Obecny rekord został ustanowiony prawie 40 lat temu przez Australijczyka, Kena Warby’ego. Pierwsze testy nowoczesnego ścigacza odbędą się właśnie na tafli jeziora Loch Ness. Z uwagi na swój podłużny kształt, akwen znakomicie się do tego nadaje. Właściwa próba bicia rekordu ma odbyć się na 8-kilometrowym zbiorniku Coniston Water położonym w angielskiej krainie jezior, Lake District.

Załoga Quicksilver - firmy, która od 28 lat pracują nad konstrukcja superszybkich ścigaczy, ma nadzieję, że uda jej się poprawić legendarny rezultat. Kilka wcześniejszych prób zakończyło się wypadkami. Konstrukcja silnika turbowentylatorowego ma zapewnić nowej łodzi dodatkową stabilność. Przy takich prędkościach jest to podstawowym wymogiem.

(mn)