Na islandzkim półwyspie Reykjanes rozpoczęła się erupcja wulkanu Fagradalsfjall. Naukowcy się tego spodziewali, bowiem w ostatnich dniach rejestrowano podwyższoną aktywność sejsmiczną w regionie.

O erupcji poinformowało Islandzkie Biuro Meteorologiczne (IMO). W krótkim komunikacie przekazano, że do erupcji doszło ok. godz. 16:40 czasu lokalnego (godz. 18:40 czasu w Polsce) nieopodal góry Litli Hrutur na południowy-zachód od stolicy Islandii, Reykjavíku.

IMO przekazało, że szczelina, z której wypływa lawa, ma ok. 200 metrów długości.

Geofizyk Benedikt Ófeigsson, który jest już w pobliżu miejsca erupcji, twierdzi, że są trzy szczeliny erupcyjne, z których najdłuższa ma ok. 200-300 metrów długości i rozciąga się z północnego-zachodu na południowy-wschód. Jego słowa przytoczył portal ruv.is.

Matthew Roberts z IMO zaznaczył, że "to na razie bardzo mała erupcja". Dodał, że nie ma bezpośredniego zagrożenia dla ludzi mieszkających w regionie.

Naukowcy podkreślają, że na razie jest za wcześnie, by stwierdzić, jak długo erupcja będzie trwała.

Co ważne, ruch na lotnisku Keflavík, największym porcie lotniczym Islandii, nie został zakłócony.

Wstrząsy i deformacja gruntu

Erupcję poprzedziła wzmożona aktywność sejsmiczna w regionie - od 4 lipca zarejestrowano ponad 12 tys. wstrząsów. Najsilniejsze z nich, o magnitudzie 5,2, wystąpiło minionej nocy.

Na możliwy wylew lawy z systemu wulkanicznego Fagradalsfjall wskazywały też pomiary dokonane za pomocą systemów GPS i InSAR (Satelitarna Interferometria Radarowa; metoda wykorzystywana do badania zmian ukształtowania powierzchni Ziemi - przyp. red.).

Wykazały one na deformację gruntu, co potwierdzało, że magma przemieszczała się w kierunku powierzchni Ziemi.

W związku z aktywnością sejsmiczną i prowadzonymi badaniami, IMO zdecydowało się podnieść poziom alarmu dla systemu wulkanicznego Fagradalsfjall z drugiego do trzeciego. Na razie nie zdecydowano się na podwyższenie poziomu do najwyższego, czwartego.

Pierwsza erupcja od kilkuset lat

Do erupcji systemu wulkanicznego Fagradalsfjall, pierwszej od XII wieku (niektóre źródła wspominają rok 1340), doszło 19 marca 2021 roku. Erupcję poprzedziła wzmożona aktywność sejsmiczna od grudnia 2019 roku.

Erupcja - najdłuższa na Islandii w XXI wieku - zakończyła się 18 września 2021 roku. Lawa rozlała się w dolinie Geldingadalir, nie powodując żadnych szkód. Ze względu na stosunkowo spokojny przebieg erupcji, stała się atrakcją turystyczną.

Do kolejnej erupcji doszło tam 3 sierpnia 2022 roku. Trwała ona jednak zdecydowanie krócej, bo zaledwie 17 dni.