Paryż, nazywany Miastem Świateł, ma problem ze śmieciami. Potężne strajki wymierzone przeciwko reformie emerytalnej doprowadziły do tego, że na ulicach stolicy Francji stoją kubły, z których wysypują się odpadki. Mimo protestów Senat przegłosował w sobotę projekt reformy, której głównym punktem jest podniesienie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat.

W sobotę na usunięcie z ulic i wywiezienie na wysypiska czekało 4 400 ton śmieci - podało biuro mera Paryża. Śmieciarki nie podjeżdżały, by opróżnić kubły, ponieważ nie miały dokąd wywieźć śmieci. Wysypiska są zablokowane przez strajkujących.

Widok walających się po ulicach Paryża śmieci oburza i samych mieszkańców, i lokalnych polityków. Burmistrz XVII dzielnicy zaapelował do mer Anne Hidalgo, by zatrudniła sektor prywatny do posprzątania ulic stolicy.

Nie możemy dłużej czekać. To kwestia zdrowia publicznego - powiedział Geoffroy Boulard telewizji BFMTV. Dodał, że obawia się inwazji szczurów, a także nadszarpnięcia wizerunku Paryża.

Potężne strajki przeciwko reformie emerytalnej przetaczają się przez Francję już od 19 stycznia. Rząd prezydenta Emmanuela Macrona twierdzi, że zmiany są konieczne dla ustabilizowania systemu finansowego państwa.

Mimo protestów Senat przegłosował w sobotę projekt reformy, której głównym punktem jest podniesienie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat.

Prawdopodobnie w środę ustawa zostanie rozpatrzona przez wspólną komisję członków niższej i wyższej izby parlamentu. Jeśli komisja zgodzi się na tekst, ostateczne głosowanie w obu izbach najpewniej odbędzie się w czwartek.