Władze Etiopii mają problem z odczytaniem czarnej skrzynki z rozbitego w niedzielę samolotu Boeing 737 MAX linii Ethiopian Airlines. Kraj chce poprosić o pomoc jeden z europejskich krajów. To może znacznie wydłużyć badanie przyczyn katastrofy, w której zginęło 157 osób.

Tak długo jak nieznane będą przyczyny niedzielnej katastrofy samolotu, wszystkie maszyny typu Boeing 737 MAX będą uziemione w całej Europie, dużej części Azji i Afryki. Jak pisze agencja Reutera, to 2/3 wszystkich maszyn 737 MAX.

Polskie Linie Lotnicze LOT mają 5 takich maszyn i zamówionych kolejnych 9. Na razie LOT ratuje się wypożyczając inne maszyny. Nasz rodzimy przewoźnik zapewne wystąpi do Boeinga o odszkodowanie.

Znaleziona w poniedziałek czarna skrzynka to rejestrator rozmów w kokpicie samolotu i cyfrowy zapis lotu. Skrzynka jest częściowo zniszczona i nie wiadomo, jak wiele uda się z niej odczytać.

Etiopia zapowiedziała, że jest zmuszona prosić o pomoc w odczytaniu zapisu czarnej skrzynki ekspertów za granicą. To może być w Europie - powiedział szef linii lotniczych w rozmowie z CNN. W rozmowie z BBC Tewolde Gebremariam oświadczył z kolei, że jego zdaniem ze względów bezpieczeństwa do czasu zakończenia dochodzenia przyczyn katastrofy, uziemione powinny być wszystkie Boeingi 737 MAX.

Tym bardziej, że w ostatnim czasie doszło do dwóch katastrof tego typu maszyny. W niedzielę w Addis Abebie. Wśród pasażerów byli obywatele ponad 30 państw, w tym dwóch Polaków. Pięć miesięcy temu taka sama maszyna rozbiła się w Indonezji. Wtedy zginęło 189 osób.

Jedynym dużym rynkiem, który nie zawiesił 737 MAX, są Stany Zjednoczone. W ten sposób Waszyngton chce ratować swoją firmę przed dodatkowymi roszczeniami. W reakcji na katastrofę w poniedziałek gwałtownie spadała cena akcji Boeinga.