Francuska policja schwytała poszukiwanego już od trzech lat Arsena Lupina w spódnicy. 50-letnia "Księżniczka złodziejek o stu twarzach" - jak nazwały ją media - siała postrach w luksusowych paryskich hotelach, do których włamała się ponad 200 razy.

Złodziejka za każdym razem wyglądała inaczej dzięki charakteryzacji twarzy oraz nieustannie zmienianym strojom i perukom. W biały dzień wchodziła do ekskluzywnych hoteli udając klientkę i sprytnie unikając kamer bezpieczeństwa. Miała zawsze w torebce m.in. ultranowoczesne kieszonkowe wiertarki i substancje w kilkudziesięciu kolorach, którymi maskowała dziury wywiercone w drzwiach apartamentów bogatych klientów, by nie spostrzeżono ich zbyt wcześnie. Włamywała się też do sejfów. Kradła wszystko, co miało wysoka wartość - biżuterię, gotówkę, drogie urządzenia elektroniczne itd. Jej łup szacowany jest na kilkadziesiąt milionów euro.